Cisza codziennego dnia w żłobku w Szczytnie (woj. warmińsko-mazurskie) kryła szokującą prawdę. Zamiast troski i opieki, dzieci doświadczyły przemocy ze strony osób, które miały zapewnić im bezpieczeństwo. Dramatyczne wydarzenia ujrzały światło dzienne dzięki jednej z pracownic, która zdecydowała się ujawnić prawdę.
Nagrania ujawniają przerażające praktyki
Według informacji opublikowanych przez „Super Express”, pracownica żłobka, zaniepokojona zachowaniem koleżanek, zaczęła potajemnie rejestrować ich działania. Nagrania ukazały sceny, w których maluchy były siłą ciągnięte za rączki, a nawet bite po dłoniach. Zrozpaczeni rodzice opowiadali o zmianach w zachowaniu swoich dzieci.
– Mój synek od miesiąca nie chodzi do żłobka, w nocy wpada w histerię, bije mnie, czego wcześniej nie robił. Jak można tak traktować dzieci?! – mówiła jedna z matek, cytowana przez „Super Express”.
Dyrekcja zamiast działań, zgłasza sprawę nagrań
Skandaliczne wydarzenia miały miejsce w państwowej placówce nadzorowanej przez dyrektorkę Jolantę K. Po obejrzeniu nagrań dyrektorka nie poinformowała policji o przemocy wobec dzieci. Zamiast tego, skierowała sprawę do śledczych, oskarżając pracownicę o nielegalne nagrywanie.
Działania prokuratury i konsekwencje dla opiekunek
Policja zabezpieczyła telefon z nagraniami, które stały się kluczowym dowodem w sprawie. Prokuratura wszczęła dwa postępowania – jedno dotyczące znęcania się nad dziećmi, a drugie nielegalnego nagrywania. Opiekunki przyznały się do zarzutów i złożyły obszerne wyjaśnienia.
Oskarżone zostały zawieszone w obowiązkach, objęte dozorem policyjnym i otrzymały zakaz pracy z dziećmi. Śledztwo trwa, a sprawa budzi ogromne emocje wśród lokalnej społeczności.
Rodzice dzieci, które uczęszczały do żłobka, nie kryją oburzenia. Domagają się wyciągnięcia konsekwencji wobec winnych i lepszej kontroli nad funkcjonowaniem placówek opiekuńczych.
źródło: se.pl