Przez lata miałem okazję przyglądać się pracy prezydenta Olsztyna. Niezależnie od mojego stosunku do jego osoby, samą rolę włodarza miasta postrzegam jako niezwykle wymagającą i znacząco inną niż wiedzą o niej mieszkańcy oraz… kandydaci na prezydenta.
Prezydencki fotel jest bardzo gorący, presja publiczna jest olbrzymia. Obywatele mają prawo żądać i wymagać, z łatwością też znajdują rozwiązania dla własnych i cudzych problemów, a których z jakiegoś powodu nie znajduje sam prezydent. Ciekawa rzecz – nierozwiązane dotąd problemy wynikają ze stopnia ich skomplikowania czy ze specyficznej osobowości prezydenta? Przekonamy się po wyborach.
Mam też takie wrażenie, że im mniej kandydaci znają się na pracy i roli Ratusza, tym łatwiej im było stworzyć swój program wyborczy. W myśl zasady: teraz wszystkim wszystko. Grube, milionowe inwestycje fruwają po mieście, chyba wkrótce będziemy stawiać kosmodrom i metro z Jarot na Zatorze. Byle tylko przekonać wyborców. A po wyborach to jakoś to będzie.
Dla mnie czas kampanii to niesamowite doświadczenie spotkań z ludźmi. W Olsztynie mieszkam całe życie, tu założyłem rodzinę i pracuję, a jednak wciąż odkrywam go na nowo. Tu każdy jest ważny, jest tak wiele do zrobienia. Trochę się zagapiliśmy, stawialiśmy nowe budynki i ulice, zapominając, po co to robimy. Ratusz służy mieszkańcom, nigdy odwrotnie. Musi zadbać o nasze rodziny, zdrowie seniorów, uczyć dzieci, promować kulturę i aktywność sportową. Codziennie udowadniać, że Olsztyn to jest wielka, wspaniała sprawa.
Każdy ważny, jeśli kogoś pominiemy, to będzie to porażka prezydenta. A przecież wybieramy go po to, żeby Olsztyn miał pewną przyszłość.
*Finansowane KKW Koalicja Obywatelska
Tragedia. Pamiętajmy jego partia pcha nas na wojnę i chce wycofania gotówki u wprowadzenia CBDC oraz likwidacji klasy średniej
kto to? skąd??