Z hasłami troski o najsłabszych, czyli m.in. seniorów i otoczenia opieką rodzin PiS szedł do wyborów w roku 2015 i 2019. Jednak co zostało z tych zapowiedzi w dobie szalejącej inflacji i przytłaczającej wszystkich drożyzny? Niewiele.
Można oczywiście wmawiać wszystkim, że winny jest Covid i Władymir Putin, można używać zaklęć w postaci „putinflacji”. Tylko co z tego przyjdzie seniorowi przy kasie? Przecież nie powie sprzedawcy: „z powodu „putinflacji” mogę kupić tylko jedną bułkę zamiast dwóch” lub „to może leki na nadciśnienie wezmę innym razem”. Rząd musi działać, chyba, że Mateusz Morawiecki, jak kiedyś Donald Tusk, powie, że nie ma przycisku wpływającego na ceny. Pamiętajmy, że seniorzy, to nasze dobro narodowe, to ludzie, którzy pracowali przez kilkadziesiąt lat i z ich kilkudziesięcioletniego doświadczenia powinniśmy czerpać w większym stopniu niż obecnie. Naszym obowiązkiem jest ich wspierać i o nich dbać. Rozwiązania potrzebne są tu i teraz.
Jedną z pierwszych ustaw, które złożyliśmy, jako Lewica, w tej kadencji Sejmu w 2019 r., była ta o podwyższeniu minimalnej emerytury do 1600 zł i renty do 1200 zł. Złożyliśmy też projekt ustawy o emeryturach stażowych oraz o włączeniu do okresu pracy, tej wykonywanej na podstawie umowy śmieciowej, aby osoby, które w latach 90-tych były wypychane na umowy cywilnoprawne, mogły chociaż liczyć na emeryturę minimalną. W 2022 r. liczba osób, które nie łapią się na emeryturę minimalną wzrosła do niemal 340 tysięcy! Teraz Lewica składa projekt ustawy o drugiej waloryzacji emerytur, która powinna mieć miejsce od 1 września 2022 r. i wynosić około 12 procent. W przypadku średniej emerytury będzie to oznaczać około 300 zł podwyżki, a najniższe świadczenie wzrosłoby o około 180 zł.
Taka waloryzacja po prostu emerytom się należy. Szalejąca inflacja zjadła już marcową waloryzację oraz 13. emeryturę. Rząd Zjednoczonej Prawicy oszukał emerytów mamiąc ich zapowiedziami drugiej waloryzacji i obietnicą, że świadczenia będą rosły tak, aby złagodzić skutki drożyzny. Okazało się, że były to puste obietnice. Rząd wycofał się z planów podwyższenia emerytur i nie zahamował galopującej inflacji. Politycy PiS przypominają sobie o seniorach przeważnie w okolicach kampanii wyborczej. Stąd takie pomysły i prezenty jak 13. i 14., a może nawet i 15. emerytura. Ale żyć trzeba tu i teraz. Wiele osób po prostu nie może czekać na kampanię wyborczą! Przymykanie oczu na biedę emerytów to hańba dla polskiego państwa.
Seniorzy pilnie potrzebują też leków za 5 zł, bo to nie tylko szansa na poprawę zdrowia, ale także na odciążenie dla systemu opieki zdrowotnej. Bo jest nim każdy senior, który ciesząc się dobrym zdrowiem, nie zajmuje szpitalnego łóżka. To nie tylko troska o najsłabszych, ale także inwestycja w system. Ustawa leki za 5 zł została złożona w Sejmie przez Lewicę 28 kwietnia 2021 r. i zakłada, iż cena lekarstw nie może przekroczyć wspomnianych 5 złotych właśnie. Państwo dokłada dziś do refundowanych leków większość środków, dlaczego więc nie może pokryć całej kwoty? Podobny system działa w Wielkiej Brytanii czy w Niemczech, gdzie odpłatność jest albo zniesiona, albo jest symboliczna. Nasi seniorzy na to zasługują!
Marcin Kulasek
Poseł na Sejm RP
Sekretarz Generalny Nowej Lewicy
Biuro Poselskie Posła na Sejm RP Marcina Kulaska
ul. Kopernika 45 (III piętro); 10-512 Olsztyn;
tel.: 514 905 999; mail: biuro@marcinkulasek.pl
biuro czynne w dni powszednie w godz.: od 10:00 do 15:00.
Oj Kulasek, Kulasek. Szkoda słów.