Anna i Piotr to jedna z najbarwniejszych par „Sanatorium miłości”. Poznali się w malowniczym Ustroniu na planie programu, jeszcze przed jego finałem się zaręczyli. Niestety, ta miłość nie przetrwała.
„Jesteśmy przyjaciółmi bardzo bliskimi”
Już kilka tygodni temu pojawiły się plotki, że Anna i Piotr się rozstali. Zapytana przez fankę olsztynianka odpowiedziała wtedy: „Jesteśmy przyjaciółmi bardzo bliskimi”. Wzbudziło to wiele domysłów, bo podczas emisji programu widzowie śledzili zaręczonych zakochanych, a nie przyjaciół, nawet „bardzo bliskich”.
Relacja na odległość, nadmierna kontrola i inna kobieta
Anna stopniowo uchylała rąbka tajemnicy.
W „Rewii” mówiła o trudnych początkach wspólnego mieszkania. Kobieta przeprowadziła się do narzeczonego na wieś. On pracował całymi dniami, a ona, w oddaleniu od przyjaciół i swoich zajęć, czuła się samotna. Wtedy para postanowiła spróbować funkcjonować w relacji na odległość.
Niedługo później Anna wyznała „Tele Tygodniowi”, że Piotr ma skłonność do kontroli.
– Z perspektywy czasu widzę, że moja decyzja była słuszna, nie takiego faceta szukam na życie. Był kiedyś jak policjant i dalej nim jest, niestety – mówiła.
Jednak ostatecznie na relacji zaważyło to, że Piotr… związał się z inną kobietą.
Poleciał z nią na Rodos i przesyłał olsztyniance zdjęcia z tej podróży, dodając, że jest szczęśliwy. Anna była w szoku. Przyznaje, że początkowo uznała to za żart.
– Przez moment nie wiedziałam, co mam powiedzieć. Było to podłe z jego strony. Jeszcze niedawno rozmawialiśmy, że przyjdzie taki dzień, że wróci wszystko do normy, jak zobaczę, że się zmienił, a tu taki numer – kobieta nie kryje żalu. – W obliczu tego nie pozostaje mi więc nic innego niż przyznać: koniec planów o wspólnej przygodzie życia.
Nie ma miłości, jest przyjaźń
Chociaż miłość Anny i Piotra nie przetrwała, kobieta z programu „Sanatorium miłości” wyniosła coś innego: przyjaźń. Nadal jest w bliskiej relacji z Mariolą. Mają nawet wspólne plany na wakacje.
W tym wieku ludzie się, nie zmieniają. To było zauroczenie. Czas pokazał, spadły różowe okulary.
Pozorant na całego