-0 C
Olsztyn
piątek, 22 listopada, 2024
reklama

Rosjanie już nie robią zakupów w Galerii Warmińskiej. Granica z Kaliningradem opustoszała

OlsztynRosjanie już nie robią zakupów w Galerii Warmińskiej. Granica z Kaliningradem opustoszała

Stosunki pomiędzy Polską a obwodem kaliningradzkim ustały zupełnie po napaści Rosji na Ukrainę. Rosjanie już nie przyjeżdżają na zakupy, nigdzie nie widać reklam w języku rosyjskim, ruch na granicy praktycznie ustał. Problemowi przyjrzał się serwis moeny.pl

Pan Mariusz, były pracownik sklepu meblowego w Bartoszycach, który oferował duży asortyment premium tylko dla Rosjan, mówi, że wszystko się skończyło.

Relacje pomiędzy gminami w północnej części województwa warmińsko-mazurskiego i obwodem kaliningradzkim do 2016 roku były dla strony polskiej opłacalne. Rosjanie przyjeżdżali nie tylko do położonych najbliżej granicy miejscowości, ale odwiedzali również Olsztyn czy Elbląg, gdzie robili zakupy. Sytuację zmieniła także wojna w Ukrainie.

Zawieszenie małego ruchu granicznego

W 2016 roku w Polsce odbyła się wizyta papieża i szczyt NATO. Wtedy zawieszony został mały ruch graniczny między obwodem kaliningradzkim a gminami w województwie warmińsko-mazurskim i pomorskim.

W 2020 roku mały ruch graniczny jeszcze bardziej ograniczono w związku z pandemią.

To właśnie w końcu małego ruchu granicznego przedsiębiorcy i samorządowcy upatrują upadek jakiejkolwiek bardziej ożywionej wymiany pomiędzy Polską i Rosją.

Potwierdza to Łukasz Mierzejewski z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego w Elblągu.

– Przed wybuchem wojny w Ukrainie i jeszcze przed wybuchem pandemii, sytuację zmieniło zamknięcie małego ruchu granicznego w naszym regionie. Przed zawieszeniem małego ruchu granicznego widać było obecność Rosjan z obwodu kaliningradzkiego w Elblągu, słychać było język rosyjski i widać było samochody z tamtejszymi rejestracjami. Tak więc na ograniczenia ruchu gospodarczego i turystyki zakupowej największy wpływ mogły mieć właśnie zmiany w małym ruchu granicznym – mówi.

Obwód kaliningradzki a Krym

W związku z wojną w Ukrainie sąsiedztwo z Rosją stwarza obecnie więcej problemów niż korzyści dla Polski. Nie bez powodu ukraińscy uchodźcy nie wybierają północnych regionów Polski.

Obwód kaliningradzki jest obszarem silnie zmilitaryzowanym i można go porównać do Krymu po bezprawnej aneksji w 2014 roku, gdzie Rosja również gromadziła broń, wojska i flotę wojenną.

Oba te obszary to odcięte od Rosji enklawy, uzależnione od dostaw kolejowych, morskich i lotniczych.

Populacja obwodu wynosi nieco ponad milion osób, z czego ponad 400 tysięcy to mieszkańcy samego Kaliningradu.

Planowano umożliwienie inwestycji w obwodzie kaliningradzkim

Kilka lat temu Rosjanie chcieli umożliwić zachodniemu kapitałowi inwestycje w obwodzie kaliningradzkim. Od dawna funkcjonuje tam specjalna strefa ekonomiczna, jednak sytuacja gospodarcza tego regionu nie jest dobra. Kaliningrad jest zależny w kwestii transportu i energetyki, do tego mocno odczuł nałożone na Rosję po aneksji Krymu i wojny w Donbasie sankcje. Teraz problem się nasila.

W obwodzie kaliningradzkim brakuje produktów spożywczych

Obwód kaliningradzki ma olbrzymie problemy z dostępnością podstawowych produktów spożywczych. W sklepach brakuje popularnych konserw rybnych, gdyż ich producent nie jest w stanie zapłacić za jeden z ważnych składników: koncentrat pomidorowy. Na święta najprawdopodobniej zabraknie jajek, gdyż sprowadzane z Czech nioski obecnie są zbyt drogie. Warsztaty samochodowe nie mają gdzie kupować części zamiennych, a władze miasta Gusiew udostępniają mieszkańcom publiczne tereny, aby mogli uprawiać na nich warzywa na własne potrzeby.

Pisaliśmy o tym tutaj: W sklepach pusto? Obwód Kaliningradzki sugeruje mieszkańcom samodzielną uprawę ziemniaków

Wzrost gospodarki i niższy poziom życia w obwodzie kaliningradzkim

Eksperci Ośrodka Studiów Wschodnich w 2018 roku opublikowali raport, z którego wynikało, że po załamaniu w 2015 roku w kolejnych trzech latach gospodarka obwodu kaliningradzkiego notowała wzrost. Tempo rozwoju i większość wskaźników makroekonomicznych były znacznie wyższe niż rosyjska średnia, ale to samo dotyczy inflacji. Przy tym PKB regionu jest silnie związane z PKB całego kraju.

Wyniki makroekonomiczne są dobre, ale poziom życia utrzymuje się poniżej rosyjskiej średniej: produkt regionalny brutto per capita wynosi około 80% średniej rosyjskiej.

Produkty premium dla Rosjan

W 2014 roku w Olsztynie otworzona została Galeria Warmińska. Rosjanie przyjeżdżali autokarami, w grupach zorganizowanych, co ułatwiały rozwiązania związane z małym ruchem granicznym. Bardziej majętni podróżowali do Trójmiasta, pozostali zatrzymywali się w Olsztynie i innych miastach Warmii i Mazur.

Przedsiębiorcy byli nastawieni na rosyjską klientelę, zatrudniali personel władający językiem rosyjskim, pojawiały się reklamy w tym języku, w Olsztynie powstawały nawet butiki skierowane do mieszkanek obwodu kaliningradzkiego, zbyt drogie dla Polaków. Korzystały na tym nie tylko tak duże ośrodki jak Olsztyn czy Elbląg.

Pan Mariusz, były pracownik sklepu meblowego w Bartoszycach, mówi, że Rosjanie wykupowali artykuły spożywcze w Biedronkach.

– Ruch był ogromy. Postawili nawet sklep na wylotówce na Kaliningrad – wspomina. – Mieliśmy drogi asortyment premium tylko dla Rosjan. To były meble kosztujące po kilka tysięcy złotych. Wtedy nikogo w Polsce, a tym bardziej w Bartoszycach, nie było stać na takie rzeczy. Rosjanie chętnie robili zakupy w bezcłowych sklepach. Stawiali na zakupy Tax Free. Teraz to wszystko się skończyło.

Ucierpiał też ruch turystyczny

Turystyka zakupowa była silnie związana z koniecznością skorzystania z oferty noclegowej regionu. Niektórzy Rosjanie przyjeżdżali na kilka dni. To również ustało w związku z zawieszeniem małego ruchu granicznego, a późniejsza pandemia dołożyła swoje.

Potwierdza to Dorota Kłyszewska, dyrektor regionalna województwa warmińsko-mazurskiego Izby Gospodarczej Polskiego Hotelarstwa.

– Grupy turystyczne z Rosji odwiedzały Warmię i Mazury i korzystały z ofert pobytowych przygotowanych przez hotele, te obiekty na pewno odczuły ograniczenie małego ruchu granicznego. Zamożni mieszkańcy obwodu kaliningradzkiego korzystali z hoteli trójmiejskich. Natomiast Rosjanie przyjeżdżający do Olsztyna na zakupy korzystali z usług tańszych hoteli dwugwiazdkowych. Hotele na pewno odczuły ograniczenie małego ruchu granicznego – mówi.

Ruch na granicy: bez zmian

Od 2020 roku ruch graniczny z Rosją jest ograniczony przepisami związanymi z pandemią covid-19. Wtedy też zostały zamknięte dwa przejścia graniczne w województwie warmińsko-mazurskim: w Gołdapi i Gronowie.

Mirosława Aleksandrowicz, rzeczniczka warmińsko-mazurskiej Straży Granicznej, mówi, że różnice pomiędzy okresem od początku wojny w Ukrainie a analogicznym okresem sprzed roku są niewielkie. Trudno je jednak porównywać, gdyż w zeszłym roku natężenie ruchu determinowała sytuacja epidemiczna.

Zauważa jednak spadek ruchu pojazdów ciężarowych.

– Zgodnie z rozporządzeniem MSWiA z dnia 13 marca 2020 roku w sprawie czasowego zawieszenia lub ograniczenia ruchu granicznego na określonych przejściach granicznych, obowiązującym od 15 marca 2020 roku, osoby nie mogą wjeżdżać do Polski w celach turystycznych – podsumowuje.

Polityka dotyka zarówno mieszkańców północnych gmin województwa warmińsko-mazurskiego, jak i obwodu kaliningradzkiego. Transgraniczny handel ograniczyło zawieszenie małego ruchu granicznego, pandemia i wojna w Ukrainie tylko to ugruntowały.

źródło: money.pl

Zapisz się do naszego newslettera

Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości

6 KOMENTARZY

6 komentarzy
Najlepsze
Najnowsze Najstarsze
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Oni
14 kwietnia 2022 15:45

I bardzo dobrze kacapom niech siedzą w swoim obwodzie i żrą własnoręcznie posadzone kartofle.

Ja
14 kwietnia 2022 23:06

Mały ruch graniczny to porażka. Jezdzili z przemytem po kilka razy na dobe. Zadnego pożytku. A prawdziwi turysci stali w kolejkach.

Polecane