Do 3 lat pozbawienia wolności może grozić 25-letniemu Marcinowi W., który prowadził auto pod wpływem środków odurzających.
W poniedziałek (23.03) po godz. 20 policjanci Wydziału Interwencyjnego zauważyli na Zatorzu pojazd jadący bez włączonych świateł mijania. W czasie kontroli seata, którym podróżowało dwóch mężczyzn i kobieta, funkcjonariusze zauważyli, że z auta wydobywa się dym o charakterystycznym zapachu. Po sprawdzeniu kierowcy okazało się, że miał przy sobie lufkę z resztką suszu roślinnego. Marcin K. przyznał, że sam wypalił znajdującą się w niej marihuanę.
Pasażerowie pojazdu po sprawdzeniu zostali zwolnieni, natomiast kierowca został przewieziony do szpitala, gdzie lekarze pobrali mu krew do badań. Marcin K. został przewieziony do aresztu i tam zatrzymany. Po przesłuchaniu może usłyszeć zarzut kierowania pojazdem pod wpływem działaniem środków odurzających, oraz posiadania zabronionych substancji, za co grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.
jechal po nowy towar bo mial koncowke
Marcin K. i Marcin W. to ten sam człowiek?