Minister Michał Dworczyk przekazał, że nie zapadła jeszcze decyzja odnośnie tego, co rząd zdecyduje po 17 stycznia w kwestii dalszych obostrzeń lub ich ewentualnego luzowania.
„Każdego dnia analizowane są wyniki związane m.in. z liczbą zachorowani, też są analizowane modele, które mówią o rozwoju pandemii. Stąd tego rodzaju decyzje zawsze wymagają dłuższego namysłu. I mimo tego, że wczoraj wieczorem do późnego wieczora trwała Rada Medyczna przy premierze, to jeszcze te decyzje nie zapadły” – powiedział.
Jak mówił, w dużej części Europy obostrzenia są raczej wydłużane. „Tam wszyscy patrzą z niepokojem na trzecią falę pandemii, która nadchodzi” – wskazał.
Szczepienia w Polsce odbywają się etapami według grup opisanych w narodowym programie. Rozpoczęto je 27 grudnia. Obecnie szczepione są osoby z grupy zero, do której należą m.in. pracownicy sektora ochrony zdrowia i rodzice wcześniaków.
Od 25 stycznia ruszą szczepienia osób zakwalifikowanych do grupy pierwszej. Należą do niej seniorzy powyżej 60 lat (szczepienie odbywać się będzie od najstarszych osób), pensjonariusze domów pomocy społecznej i zakładów opiekuńczo-leczniczych, pielęgnacyjno-opiekuńczych i innych miejsc stacjonarnego pobytu, służby mundurowe i nauczyciele.
Nie byłbym optymistą; wydaje mi się, że jeszcze pewien okres, może dwa tygodnie potrwać przedłużenie tych obostrzeń – tak wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski mówił w sobotę o możliwości powrotu uczniów do szkół po feriach, które trwają do 17 stycznia.
Wiceminister zdrowia, odnosząc się w Radiu Zet do możliwości powrotu uczniów do szkół, podkreślił, że w tej sprawie rozważane są różne scenariusze.
„Czekamy do poniedziałku, żeby zobaczyć, jakie będą dane zachorowań, jaka będzie sytuacja z łóżkami (w szpitalach). Widzimy – i to jest dla nas bardzo niepokojący sygnał – co dzieje się w Europie, widzimy jaka jest sytuacja w Niemczech jeśli chodzi o liczbę zachorowań, czy zgonów. W Wielkiej Brytanii – rekordy, Francja, Hiszpania… To rzeczywiście są dla nas czerwone światła, które również determinują tę decyzję, nie tylko to, co jest u nas” – zaznaczył Gadomski.
Dopytywany, czy jest szansa na to, że dzieci pozostaną w domach dłużej, niż do końca ferii, wiceszef MZ stwierdził, że bardzo by tego nie chciał. „Wielu rodziców i wielu dzieci czeka na to, żeby nauka stacjonarna wróciła, żeby trochę życia społecznego i takiego dziecięcego powróciło” – mówił.
„Nie byłbym optymistą – to nie jest, oczywiście, żadne oficjalne stanowisko – ale wydaje mi się, że jeszcze pewien okres, może dwa tygodnie potrwać przedłużenie tych obostrzeń” – oświadczył Gadomski.
Zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji i nauki stacjonarne funkcjonowanie szkół, poza pewnymi wyjątkami, zostało ograniczone do 3 stycznia 2021 r. Od 23 grudnia do 3 stycznia uczniowie mieli przerwę świąteczną. Od 4 do 17 stycznia trwają ferie zimowe, w jednym terminie dla wszystkich uczniów w całym kraju.
Ministerstwo edukacji i nauki zaznacza, że powrót uczniów klas I-III do szkół będzie możliwy jedynie w reżimie sanitarnym. Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział w piątek, że decyzja czy uczniowie najmłodszych klas wrócą do nauki stacjonarnej po 17 stycznia, czyli po feriach zimowych, czy będą się uczyć zdalnie, zostanie podjęta w przyszłym tygodniu.