Coraz więcej urzędów i instytucji w woj. warmińsko-mazurskim nie czekając na centralne decyzje decyduje o pracy zdalnej lub zmianowej. Wszystko po to, by uniknąć paraliżu w razie zakażenie pracownika koronawirusem.
W Urzędzie Wojewódzkim w Olsztynie na zespoły zostali podzieleni m.in. bliscy współpracownicy wojewody. „W najbliższych dniach będziemy w dalszym ciągu decydować o tym, jak organizować pracę tak, by zachować ciągłość funkcjonowania w razie zakażenia” – powiedział rzecznik prasowy wojewody Krzysztof Guzek.
Podobnie jest w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Warmińsko-Mazurskiego. „Dyrektorzy departamentów zostali zobowiązani do wyodrębnienia w strukturze departamentów dwóch zespołów pracowniczych, z których jeden pracuje zdalnie, drugi stacjonarnie – w systemie naprzemiennym. Głównym celem takiej organizacji pracy jest zapewnienie maksymalnego bezpieczeństwa pracowników, a także ciągłości pracy komórki organizacyjnej. Na tę chwilę zarządzenie marszałka województwa dotyczące pracy zdalnej obowiązuje do końca października. Planowane jest określanie terminu jego obowiązywania wraz z przebiegiem zmian sytuacji epidemicznej” – poinformowało biuro prasowe marszałka.
W trybie zmianowym pracuje także Prokuratura Okręgowa w Olsztynie. „My pracujemy tak nieprzerwanie od wiosny, gdy było mniej zachorowań, nie odeszliśmy od tego modelu” – powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Krzysztof Stodolny.
Wiele urzędów miast i gmin w regionie ponownie ogranicza przyjęcia interesantów – wizyty w urzędach możliwe są tylko po uprzednim uzgodnieniu terminu telefonicznie bądź e-mailowo. Na taki krok zdecydowano się m.in. w Mikołajkach, Pieniężnie, Ełku czy Kętrzynie.