Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec zaapelował w piątek o złagodzenie ograniczeń dotyczących wizyt w przychodniach oraz zapewnienie prawidłowej realizacji prawa do świadczeń zdrowotnych.
Przed tygodniem Polska Agencja Prasowa opisała, w jaki sposób organizowane były przyjęcia do przychodni Szpitala Bielańskiego w Warszawie. Pacjenci, którzy przychodzili z wizytą do poradni specjalistycznych zmuszeni byli czekać na swoją kolej przed budynkiem. Do ich dyspozycji były zaledwie trzy ławki. Dyrekcja szpitala twierdziła, że organizacja przyjęć jest zgodna z procedurami w czasie pandemii. Natomiast Rzecznik Praw Pacjenta podjął interwencję w tej sprawie.
W piątek Rzecznik Praw Pacjenta wyjaśnił, że jego apel dotyczący organizacji wizyt jest odpowiedzią na „wiele sygnałów od pacjentów, wskazujących na niemożność odbycia osobistej wizyty w przychodni ze względu na zagrożenie epidemiczne”.
Chmielowiec przypomniał, że w marcu, kiedy epidemia znajdowała się w początkowej fazie rozwoju, opublikował stanowisko, w którym wyjaśnił, że placówka medyczna może czasowo ograniczyć korzystanie przez pacjentów z pełni ich praw w sytuacji wystąpienia zagrożenia epidemicznego lub ze względu na bezpieczeństwo zdrowotne pacjentów.
W ocenie rzecznika rozwiązania telemedyczne, jakkolwiek bardzo potrzebne i przydatne, nie zawsze mogą zastępować osobiste wizyty pacjentów w przychodniach, które w wielu przypadkach pozostają niezbędne dla realizacji prawidłowego przebiegu procesu diagnostyki i leczenia.
„Dlatego proszę, by oceniając potrzeby pacjentów i wybierając optymalną drogę udzielania świadczeń zdrowotnych, nie stosować automatyzmu w wyborze rozwiązań telemedycznych, jako potencjalnie bezpieczniejszych. Konieczna jest każdorazowa ocena rzeczywistej potrzeby osobistego kontaktu z lekarzem, uwzględniająca dobro pacjenta i staranność udzielania świadczeń” – napisał Chmielowiec.
Zaapelował do szefów placówek medycznych „o refleksję i analizę, które z przyjętych (…) ograniczeń w organizacji świadczeń dla pacjentów, u których nie występuje podejrzenie zachorowania na COVID-19, powinny ulec złagodzeniu, w celu dostosowania ich do aktualnej sytuacji w zakresie zdrowia publicznego”.
„Głęboko wierzę w to, że jest możliwe zarówno zachowanie bezpieczeństwa personelu, innych pacjentów, jak i prawidłowej realizacji prawa do świadczeń zdrowotnych. Potrzeba zapewnienia starannej oceny zdrowia pacjentów i ich skutecznego leczenia powinna pozostać najwyższym priorytetem systemu ochrony zdrowia” – napisał.
Przychodnie były pełne emerytów, którzy przychodzili sobie tylko pogadać. Teleporady eliminują takich pacjentów. Albo wprwadzcie jak w Czechach mikroopłaty za wizytę. Oni też mieli ten problem z emerytami.