Ze względu na pandemię budżet miasta uszczuplał o kilkanaście milionów złotych i niewykluczone, że będzie to jeszcze większa kwota. Z całą pewnością oznacza to kolejne cięcia wydatków ratusza.
Sytuacja nie jest ciekawa, bo tegoroczny budżet miasta i tak jest okrojony, a jego ostateczny kształt wzbudzał wiele emocji (protestowali m.in. prowadzący żłobki, którym obcięto dotacje). Pod koniec kwietnia na specjalnej sesji Rady Miasta radni zadecydowali, aby zwiększyć deficyt w tegorocznym budżecie, który wzrósł od 12 milionów (do 106). Teraz przychodzi czas na podliczanie pierwszych strat, związanych z pandemią.
Na pogarszającą się sytuację wpływ mają coraz mniejsze dochody miasta. – Tylko w kwietniu 2020 roku wpływy z tytułu PIT spadły o 42% w porównaniu do roku ubiegłego – mówi Marta Bartoszewicz, rzeczniczka Urzędu Miasta. – Wpływy te wyniosły 16,8 mln zł, a w analogicznym okresie 2019 roku 28,9 mln zł. Daje to ubytek w wysokości 12,1 mln zł.
Natomiast łącznie za okres I-IV 2020 wpływy z PIT były o 13,4 mln zł niższe niż za analogiczny okres 2019 roku.
Wiadomo, że przez dwa miesiące nie były także czynne obiekty OSiR-u (CRS Aquasfera, CRS Ukiel, Hala Urania), co również oznacza zmniejszone wpływy. Szacuje się, że miasto straciło na tym około 1,2 mln złotych.
– Duże spadki odnotowujemy w komunikacji miejskiej i Strefie Płatnego Parkowania. Do tego można doliczyć brak dochodów z biletów w instytucjach kultury – uzupełnia Mata Bartoszewicz. – Dochodzi jeszcze ogromny spadek wpływów z podatków od osób fizycznych. Odnotowujemy też dużo wniosków od przedsiębiorców o ulgi w czynszach i podatkach. I wciąż nie wiemy, ile osób zdecyduje się na zawieszenie lub zlikwidowanie działalności, bo takie decyzje można podjąć wstecz.
Na tę chwilę ulgi te uszczupliły kasę miasta o kolejne 4 mln złotych.
Michał Kornowski, rzecznik ZDZiT-u dodaje, że wpływy ze sprzedaży biletów komunikacji miejskiej zmalały o 80 proc.! Czy będzie to miało odbicie na zmniejszonej częstotliwości kursowania autobusów lub zawieszania niektórych linii?
– Obecnie jesteśmy w trakcie analizy, ale decyzje nie zostały jeszcze podjęte – mówi rzecznik. – Pierwsze zmiany zostały wprowadzone już 15 kwietnia. To zawieszenie funkcjonowania linii nr 202 i 204 oraz ograniczenie częstotliwości na linii nr 309.
Spytaliśmy rzeczniczkę ratusza, czy władze miasta, w poszukiwaniu oszczędności nie będą decydować się na kolejne cięcia lub ewentualne zwolnienia w ratuszu: – Aktualnie analizujemy z czego ewentualnie będziemy musieli zrezygnować i gdzie szukać oszczędności – mówi Marta Bartoszewicz. – Za wcześnie jest jeszcze by to przesądzać, bo sytuacja jest dynamiczna i nie wiemy, kiedy się skończy i jakie jeszcze straty przyniesie. Na pewno chcielibyśmy zrealizować te inwestycje, na które mamy wsparcie unijne, bo szansa na ponowne otrzymanie funduszy może się nie powtórzyć.
Do sprawy będziemy wracać.
Jaki gospodarz taka kasa w mieście. I bardzo dobrze takiemu zaufanemu w sobie człowiekowi. Nie chce słuchać mieszkańców i tylko ja swoim fejsbuku jak gimbus albo przedszkolak się wypowiada no to ma. No cóż jak przykro. II nitka tramwajowa tez nie powstanie no znając życie kosztorys inwestorskie nie były aktualizowane a ceny się pozmieniały i to bardzo.
A gdzie choć słowo o oszczędnościach z powodu pandemii? 80% spadły dochody z biletów,ale przecież jeździło mniej autobusów, czyli mniej paliwa, mniej serwisów. Szkoły, przedszkola stoją, a więc praktycznie zerowe opłaty za energię, wodę inne media. Basen i inne obiekty (do których podobno miasto dokładało) nagle dopiero teraz przynoszą straty? Przecież też ich funkcjonowanie ogranicza się do obecności stróża. Poza tym, może w końcu „władza” dostrzeże, że jeśli jakieś miasto ma się rozwijać, to nie z pomocą knajp czy restauracji lub sezonowej turystyki, tylko otwierając się na przemysł.