Policjant jest osobą poszukiwaną po wypadku na jeziorze Ublik Wielki pod Giżyckiem. Wszyscy uczestnicy wypadku to czynni policjanci z Warszawy – poinformowała oficer prasowa policji w Giżycku.
W poniedziałek po południu na jeziorze Ublik Wielki wywróciła się łódź rybacka. Strażacy uratowali dwie osoby, które dryfowały na powierzchni wody. Trzeciego z mężczyzn nie udało się odnaleźć. Po zmroku przerwano jego poszukiwania, które we wtorek – jak dotąd bezskutecznie – wznowiono.
„Do poszukiwań wykorzystywany jest dron, który patroluje teren z góry i sonary” – powiedziała oficer prasowa policji w Giżycku Iwona Chruścińska.
Chruścińska powiedziała, że z dotychczasowych ustaleń wynika, że uczestnicy zdarzenia byli pod wpływem alkoholu, nie podała jednak szczegółów dotyczących tej kwestii. „Ten alkohol na pewno był” – przyznała. Dodała, że ustalono także, że wszyscy pływający łodzią to czynni policjanci z Warszawy. „To młodzi ludzie, mają od 30 do 40 lat, odpoczywali na Mazurach na majówce” – powiedziała.
Policjanci uczestniczący w zdarzeniu nie byli ze sobą spokrewnieni, co oznacza także złamanie przez nich zasad związanych z zapobieganiem epidemii koronawirusa. „To jest oczywiste, ale na razie koncentrujemy się na poszukiwaniach zaginionej osoby, na te kwestie przyjdzie czas” – powiedziała Chruścińska.
Obie osoby, które dryfowały przy przewróconej łodzi i zostały wyciągnięte z wody przez strażaków, nie odniosły poważnych obrażeń.
jak niby policja miała zapobiec wypadkowi Piotra S. jak sami nie lepsi