Gimnazjaliści mają dość sklepu z dopalaczami, który działa niedaleko Gimnazjum nr 11. Postanowili wyjść na ulicę i zaprotestować.
Przy ul Jagiellońskiej działa sklep z „zapachami”. Nie są to typowe odświeżacze powietrza, ale substancje działające podobnie do znanych narkotyków. Gimnazjum nr 11 wypowiedziało dopalaczom wojnę. W środę ulicami Zatorza przeszła manifestacja złożona z uczniów szkoły, która znajduje się najbliżej sklepy z dopalaczami. Do gimnazjalistów przyłączyli się również uczniowie olsztyńskiej „samochodówki” i terapeutki z olsztyńskiego Monaru. Wszyscy razem wyrazili swój sprzeciwić, wobec sprzedaży tych substancji.
– Ze względu na lokalizację nasi uczniowie są bardziej narażeni na dopalacze. Właśnie dlatego protestujemy. Musimy, żeby zwrócić uwagę na ten problem, którego część osób nie zauważa. Uczniowie mówią, że dopalacze są dostarczane przez telefon, albo młodzież prosi starszych o kupienie, w zamian za działkę – mówi pedagożka z Gimnazjum 11 Bogumiła Góralewska.
Przedstawiciele szkół zanieśli rano również petycję do prezydenta Piotra Grzymowicza, przez chcieli uczulić na problem związany z dopalaczami urzędników.
KM