To, że mamy mniejszy przyrost zachorowań, niż się spodziewaliśmy, nie może nas usypiać; konieczne jest wprowadzenia w Polsce kolejnych obostrzeń w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się koronawirusa – powiedział we wtorek premier Mateusz Morawiecki.
Morawiecki poinformował po posiedzeniu rządowego zespołu zarządzania kryzysowego o konieczności wprowadzenia w Polsce kolejnych obostrzeń w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się koronawirusa. „Widzimy wyraźnie, że jest to niezbędne, żeby zapanować nad rozprzestrzenianiem się i nie dopuścić do sytuacji, jakie widzimy na co dzień w Hiszpanii, czy Francji” – mówił.
„Koronawirus pokazał dobitnie, że siła gospodarcza państw to za mało, musi być dobra organizacja, musi być zrozumienie społeczne dla działań, gdyż tylko wtedy będziemy w stanie razem, jako całe społeczeństwo zapanować nad niekontrolowanym przyrostem zachorowań na koronawirusa” – mówił premier.
„Ten efekt, który dziś mamy, pewnego mniejszego przyrostu, niż jeszcze się spodziewaliśmy, nie może nas usypiać. To, że podjęliśmy działania szybciej przed innymi (…), to nie może być dla nas powód, żeby zasypiać gruszki w popiele, żeby być uspokojonymi” – podkreślił Morawiecki. „Jesteśmy bardzo zaniepokojeni tym, co się dzieje i musimy wdrożyć kolejne ograniczenia” – dodał.
Musimy dalej ograniczać jeszcze możliwe zgromadzenia, właściwie wyłącznie do absolutnego minimum, nie powinny poruszać się więcej niż dwie osoby – powiedział we wtorek premier Mateusz Morawiecki.
Premier podkreśl, że nowe decyzje, które rząd podejmuje, żeby „kupić sobie czas”. „Kupujemy sobie czas – dla nas wszystkich, dla lepszego przygotowania służby zdrowia, dla przygotowania kolejnych miejsc. Mamy już 19 szpitali jednoimiennych, żeby przygotowywać kolejne szpitale na wszelki wypadek, chcemy wyprzedzać bieg wydarzeń w sytuacji, gdyby nastąpił ten zły scenariusz lub bardzo niedobry” – dodał.
Konferencja prasowa premiera @MorawieckiM https://t.co/5jU02ATcNg
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) March 24, 2020
Przyznał, że „wirus krępuje nasze życie”. „Ale my musimy dalej ograniczać jeszcze możliwe zgromadzenia – do właściwie absolutnego minimum. Nie powinny więcej niż dwie osoby poruszać się” – zaznaczył. Dodał, że „wszelkie przekraczanie tych norm, tych ograniczeń, które dzisiaj jeszcze dodatkowo narzucamy, może być zabójczo niebezpieczne”.
Jeżeli nie ograniczymy zgromadzeń do zera, nie ograniczymy wyjść z domu praktycznie do zera, nie uda nam się uratować ludzkich żyć – powiedział we wtorek minister zdrowia Łukasz Szumowski.
„Takie sytuacje niezbędne, jak wyprowadzenie psa, czy po prostu przejście się – oczywiście są dla naszego zdrowia psychicznego również potrzebne – to nie oznacza, że mamy się gromadzić na placach, to nie oznacza, że mamy iść na plac zabaw z dziećmi, to nie oznacza, że mamy pójść na bulwary i wspólnie grillować ze znajomymi” – mówił minister zdrowia na konferencji prasowej.
Szumowski apelował o rozsądek, który pozwoli uratować życie naszych bliskich, ale też zdrowie i życie medyków, którzy są „na pierwszej linii frontu”.
„Jeżeli nie ograniczymy zgromadzeń do zera, nie ograniczymy wyjść z domu praktycznie do zera, nie uda nam się uratować ludzkich żyć. Bardzo o to proszę, bardzo o to apeluję, wiem, że to jest trudny czas, ale myślę, że tyle jesteśmy w stanie dać wszystkim służbom, które nami się opiekują, aby ich też nie narażać. Bardzo proszę, zostańmy w domu” – oświadczył.
W rozporządzeniu będzie obowiązywał zakaz wychodzenia z domu poza naprawdę potrzebnymi sytuacjami: kiedy idziemy do pracy, sklepu, apteki, lekarza, wyprowadzamy psa – zapowiedział we wtorek minister zdrowia, Łukasz Szumowski.
Podczas konferencji prasowej Szumowski podkreślił, że doświadczenia z innych krajów pokazują, że umiarkowane ograniczenie kontaktów międzyludzkich może prowadzić do przesunięcia fali zachorowań.
„Jeśli nie ograniczymy tych kontaktów do maksimum, nie ograniczymy liczby chorych, nie uratujemy ludzkich żyć” – stwierdził.
Dodał, że zdaje sobie sprawę, że ludzie są już zmęczeni dotychczasowymi ograniczeniami. „Tym bardziej chciałbym was prosić o jeszcze większy wysiłek we wspólnym działaniu, by ograniczyć wirusa” – zaapelował.
„+Zostańmy w domu+ wprowadzamy teraz praktycznie w życie. W rozporządzeniu będzie obowiązywał zakaz wychodzenia z domu poza naprawdę potrzebnymi sytuacjami: kiedy idziemy do pracy, sklepu, apteki, do lekarza – choć starajmy się dzwonić do lekarza, a nie iść do przychodni. Również takie sytuacje niezbędne, jak wyprowadzenie psa, przejście się” – poinformował.
Będą ograniczenia dotyczące poruszania się w komunikacji publicznej; w tramwaju czy autobusie, we wszystkich środkach komunikacji publicznej nie może być tłoku, musi być dystans – powiedział we wtorek premier Mateusz Morawiecki.
Szef rządu na konferencji prasowej w Warszawie apelował, aby zostawić te środki komunikacji dla osób, które muszą udać się do swojego zakładu pracy.
Premier zapowiedział, że wydane zostanie rozporządzenie dotyczące również poruszania się w komunikacji publicznej.
„Tylko miejsca siedzące dzielone przez dwa: w tramwaju, autobusie czy innych środkach komunikacji publicznej nie może być tłoku, musi być dystans. Ale przede wszystkim: zostawmy te środki komunikacji publicznej dla osób, które muszą udać się do swojej firmy”.
Podkreślił, że obecna sytuacja związana z epidemią COVID-19 wymaga od nas ogromnej dyscypliny.
Wszystkie dotychczasowe ograniczenia nadal obowiązują – powiedział premier Mateusz Morawiecki informując o nowych obostrzeniach ze względu na epidemię koronawirusa – dotyczących przemieszczania się i zgromadzeń.
„Wszystkie dotychczasowe ograniczenia, dotyczące galerii handlowych, miejsc rozrywki, czy oczywiście restauracji, pubów itd. nadal obowiązują. Wszystko to, co do tej pory ogłosiliśmy, bardzo proszę, żeby trzymać się tych zaleceń” – powiedział Morawiecki.
Zaznaczył, że zakaz bliskiego kontaktowania się i przebywania nie oznacza, że nie możemy kontaktować się przez środki techniczne – komunikatory czy telefony. „To dzisiaj jest niezbędne” – podkreślił.
Premier zaznaczył, że gospodarka „UE, całej Europy, Polski również ucierpi na uderzeniu koronawirusa, którego nikt się nie spodziewał”. „Chcemy wdrażać jak najszybciej rozwiązania z +tarczy antykryzysowej+. Ta tarcza da nam możliwość lepszego przejścia przez te czasy, które przed nami są” – zaznaczył premier.
Prosił, byśmy wzajemnie się wspierali. „Ta lekcja wzajemnego pomagania sobie jest niezbędna” – stwierdził premier.
„Hasłem +Solidarności+ było dbanie codziennie o drugiego człowieka; my dzisiaj powinniśmy do tego powrócić” – powiedział.
W jego ocenie, ten stan odosobnienia paradoksalnie może nas nauczyć bliskości, bliskich relacji. „Musimy mieć dla siebie krzepiące słowo, cierpliwość, to dobro na ręku, które jest nam nawzajem bardzo potrzebne” – ocenił premier.
„Choć dziwne czasy nastały, to potrzebujemy siebie jak nigdy dotąd” – dodał.
Zakaz zgromadzeń powyżej dwóch osób nie dotyczy rodzin – powiedział we wtorek minister zdrowia Łukasz Szumowski. Podkreślił, że policja będzie kontrolowała zgodność zachowania Polaków z nowym rozporządzeniem ws. koronawirusa.
Minister zdrowia poinformował na konferencji prasowej, że oceny zgodności zachowania z rozporządzeniem będzie dokonywała policja. Przekazał, że zakaz gromadzenia się więcej, niż dwóch osób nie dotyczy rodzin. „Na bieżąco policja będzie oceniać działania, czy jest to pójście na plac w celu spotkania towarzyskiego, czy to jest zgromadzenie się na placu zabaw z dziećmi – takie działania są niedopuszczalne, one narażą nas wszystkich, życie naszych najbliższych, ale też życie służb na zagrożenie” – mówił Szumowski.
Z kolei premier Mateusz Morawiecki zwracał uwagę, że w ostatnich 24 godzinach policja skontrolowała około 90 tys. osób pozostających w kwarantannie. Podkreślił, że liczba osób objętych kwarantanną będzie rosła, wskazywał też, że w Polsce mamy około 100 tys. policjantów.
„Poprosiliśmy wojsko, poprosiłem pana ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka o uczestnictwo wojska w różnego rodzaju działaniach weryfikujących. Już Wojska Obrony Terytorialnej, ale też wojska operacyjne uczestniczą, pomagają policji coraz bardziej w tych działaniach” – mówił szef rządu.
Ponadto – jak podkreślił Morawiecki – wdrażane są rozwiązania elektroniczne, które pozwalają badać, czy Polacy przestrzegają kwarantanny.
Nowe zasady ograniczające przemieszczanie się i zgromadzenia dotyczą również obrzędów liturgicznych, m.in. mszy świętych, pogrzebów czy ślubów – będzie w nich mogło uczestniczyć najwyżej pięć osób – podał minister zdrowia Łukasz Szumowski.
Zaznaczył, że do tego limitu nie wlicza się osób sprawujących te obrzędy – kapłanów, czy np. osób z zakładów pogrzebowych.
„Regulacja jest daleko idąca w stosunku do tego, co było. Ograniczamy liczbę osób uczestniczących w obrzędach liturgicznych, w mszach świętych do pięciu osób, nie licząc oczywiście osób sprawujących te obrzędy – kapłanów, albo osób, które uczestniczą np. w pogrzebie, czyli osób zatrudnionych w zakładach pogrzebowych” – powiedział minister.
„To jest bardzo duże ograniczenie, ale myślę, że niezbędne, abyśmy mogli funkcjonować i chronić siebie wzajemnie” – dodał Szumowski podczas konferencji prasowej.
Minister zdrowia był pytany na konferencji w Warszawie w jakim czasie będą obowiązywały nowe obostrzenia związane z epidemią koronawirusa. „Do 11 kwietnia, czyli do soboty; od dzisiaj” – odpowiedział Szumowski.
Dziennikarze pytali też, czy będzie możliwe np. odwiedzenie starszej matki na drugim końcu Polski.
„Ten zakaz nie obejmuje pomocy najbliższym i osób, z którymi mieszkamy w sposób bezpośredni. Więc pomoc osobom starszym, osobom najbliższym, jest jak najbardziej dozwolona. Tutaj myślę, że wszyscy tak naprawdę rozumiemy jaka jest intencja wprowadzenia takich bardzo ostrych reguł. Wszyscy wiemy też, jak wygląda łamanie tych reguł. Myślę, że więcej osób będzie reagowało również na sytuacje ewidentnie sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem” – powiedział minister.
Szumowskiego pytano też o możliwe kary dla osób, które nie zastosują się do obostrzeń np. ludzi gromadzących się na Bulwarach Wiślanych. Szef resortu zdrowia odpowiedział, że w takim przypadku możliwa jest kara od mandatu po 5 tys. zł. „To zależy od sytuacji oczywiście” – zaznaczył.
„W Polsce dystrybucja koronawirusa, rozprzestrzenianie się tej choroby jest równomierne. W związku z tym w przeciwieństwie do innych krajów, gdzie występowały regionalne ogniska, nie ma uzasadnienia wydzielanie całych obszarów Polski i blokowanie ich w jakikolwiek sposób” – powiedział minister, pytany, czy wchodzi w grę zawieszenie komunikacji publicznej w wybranych miastach i ograniczanie wybranych miejsc kordonem sanitarnym.
Według Szumowskiego przy ograniczeniu wychodzenia z domu i przestrzeganiu rozporządzenia, zgodnie z którym należy zachować od innych osób dystans co najmniej 1,5 m, dodatkowe środki ochrony – zasłanianie ust i nosa „nie są na dzień dzisiejszy niezbędne”. „Ale oczywiście będziemy analizowali sytuację na bieżąco” – zaznaczył minister, dodając, że w razie potrzeby mogą zostać wprowadzone tego typu obostrzenia.
Artykuł z marca, czemu nam stare kity wciskacie!!!?????
Będziesz siedział razem z resztą bandytow z Wiejskiej,pseudolekarzami i pseudopolicjantami