Jednym z najważniejszych warunków stawianych przez komunistów przy okrągłym stole było pozostawienie sądów bez rozliczenia. Od tego czasu minęło już ponad trzydzieści lat. Niestety nadal odczuwamy skutki przyjętych wtedy ustaleń. Polegały one na założeniu, że środowisko sędziowskie dokona samooczyszczenia i stanie się zdrową, dbającą o obywateli częścią demokratycznego państwa.
Rzeczywistość pomaszerowała w druga stronę. Środowisko szybko zorientowało się, że otrzymało pełny polityczny, prawny i społeczny immunitet. Poczuło, że od nikogo nie zależy, a osobiste kariery są wyłącznie zależne od układów w sędziowskim środowisku. Należy tylko zadbać, aby przy władzy politycznej byli ci, którzy ten stan rzeczy akceptują i przedłużają.
Mechanizm został dopracowany do perfekcji. Bez wchodzenia w szczegóły bardzo skomplikowanych procedur, o tym czy posiadający odpowiednie kwalifikacje formalne i zawodowe prawnik zostanie sędzią decydują sami sędziowie. A gdy już ktoś zostanie sędzią to oceniają go też sami sędziowie, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Trudno oczekiwać, że taki układ w pełni zasługujący na określenie „kasty” nie będzie się degenerował i deprawował.
Wyobraźmy sobie, że odchodzimy od wolnych demokratycznych wyborów polityków, a posłowie, senatorowie, wójtowie, burmistrzowie, prezydenci, radni wszystkich szczebli pozostają na swoich stanowiskach na zawsze. Jeżeli już pojawi się konieczność dobrania kogoś – emerytura, choroba lub inne zdarzenia losowe, zbiera się stosowna grupa zainteresowanych i wskazuje stosownego kandydata. Czy jest na to zgoda!? Niestety, w polskim sadownictwie tak to wygląda.
Chcąc wprowadzić jakiekolwiek zmiany w działającym mechanizmie nie wystarczy zmienić prawo. Za zmianami prawa muszą iść działania – a działania muszą prowadzić konkretni ludzie. Dlatego najwyższe słowa uznania należą się Prezesowi Sądu Rejonowego w Olsztynie sędziemu Maciejowi Nawackiemu. Trzeba być osobą głęboko ideową, zdeterminowaną i oddaną podstawowym wartościom jakie przynależą do zawodu sędziego, aby z taką odwagą i oddaniem służyć obronie ładu konstytucyjnego, poszanowaniu prawa i przestrzeganiu zasad praworządności oraz niezależności sędziowskiej. Co więcej, sędzia Nawacki działa w środowisku, w którym większość akceptuje działania w obronie przywilejów przedstawicieli zawodu, gotowych łamać rotę ślubowania sędziowskiego.
Jest takie powiedzenie „Na cóż inne cnoty skoro odwagi brakuje”. Wielki szacunek dla Pana Sędziego Prezesa Macieja Nawackiego, któremu odwagi nie brakuje. Podobnie jak w 1773 roku Tadeusz Reytan w Sejmie Rozbiorowym z niewielką grupą patriotów uratował honor narodu, tak dzisiaj Sędzia Maciej Nawacki broni społeczeństwa przed władzą ludzi, którzy dla obrony swoich przywilejów, bezkarności, interesów grupowych gotowi są wypowiadać posłuszeństwo konstytucji, demokracji i społeczeństwu, choć do ich obrony zostali powołani.
Można składać podpisy pod internetową petycją popierającą Macieja Nawackiego TUTAJ.
Jerzy Szmit
opinie.olsztyn.pl
Panie Szmit nie kompromituj się z tymi artykułami. Chcecie mieć possłuszne sądy jak za komuny. Nie mydlij Pan oczu. Takie teksty to dla ciemnoty. Może napisze pan nowy życiorys dla swojego idola Piotrowicza,
Co za brednie!