4 C
Olsztyn
poniedziałek, 18 listopada, 2024
reklama

Czarne chmury nad SM Pojezierze. Jest zawiadomienie do prokuratury

WiadomościCzarne chmury nad SM Pojezierze. Jest zawiadomienie do prokuratury

W grudniowej audycji Radia Olsztyn „Śliska sprawa” Maciej Janowski mówił o zarządzających spółdzielnią: – Działania prezesa Wiesława Barańskiego mają na celu wzbogacenie zarządu, jego zaufanych pracowników i najwierniejszych członków zarządu.

Spółdzielnia Mieszkaniowa Pojezierze to najstarsza i największa spółdzielnia mieszkaniowa w Olsztynie. Od ponad 14 lat twardą ręką rządzi nią prezes Wiesław Barański. W audycji radiowej Maciej Janowski wspominał różne afery związane z w SM Pojezierze. Rewelacje zbiegają się z doniesieniem do prokuratury rejonowej Olsztyn Południe, która otrzymała „zawiadomienie o przygotowaniu do przeprowadzenia przestępstwa na majątku Spółdzielni Mieszkaniowej Pojezierze w Olsztynie”. Chodzi o rozpoczętą inwestycję SM Pojezierze przy ul. Żołnierskiej.

Zdaniem Janowskiego i opozycji spółdzielczej rządy prezesa Wiesława Barańskiego naznaczone są wieloma kontrowersyjnymi inwestycjami i działaniami, które mają na celu jedno. – Chodzi o wzbogacenie zarządu spółdzielni, zaufanych pracowników prezesa i najwierniejszych członków rady nadzorczej – mówił w radiu Maciej Janowski, przypominając m.in. historię zakupu aut. – Prezes Barański w 2007 roku przy okazji kupna dla siebie Lexusa i z tej samej sieci kupił trzy Toyoty dla wiceprezesów Chodora i Mroza, ale i dla Olgi Mokrej, przewodniczącej rady nadzorczej spółdzielni. Doszło do sytuacji, w której osoba nadzorująca prezesa, otrzymała samochód. To absurd.

Jak informował w audycji Janowski w 2012 roku, spółdzielnia zbudowała blok przy ulicy Kołobrzeskiej. Mieszkania sprzedano w nim po cenie mniejszej o dwa tysiące złotych za metr kwadratowy niż w mieszkaniach w równie atrakcyjnej lokalizacji w Olsztynie. Były członek rady nadzorczej spółdzielni dodał także, że głównym kryterium zakupu 36 mieszkań przy ul. Kołobrzeskiej były relacje towarzyskie i krąg znajomych prezesa. – Na ul. Kołobrzeskiej kupili mieszkania synowie wszystkich trzech prezesów, członkowie rady nadzorczej na czele z Olgą Mokrą, znajomi, pracownicy, handlarze nieruchomościami – wyliczał Janowski.

Zdaniem Macieja Janowskiego kolejnym skokiem na majątek spółdzielni miała być budowa budynku przy al. Piłsudskiego. – Od początku inwestycja ta była robiona w takiej formule, że pan Barański przejmuje cały parter, dlatego, że budynek ten był wykonywany z nastawieniem na cele handlowe na dole. Obłożono go piaskowcem, czego się nie robi, ale pan Barański to zrobił, chcąc mieć sklep w ładnym budynku – twierdzi Janowski.
Lokale zostały sprzedane za 3800 zł za metr kwadratowy i ich cena była rzekomo zaniżona o połowę. Prezes Wiesław Barański pytany przez Radio Olsztyn o kupno nieruchomości stanowczo zaprzeczał doniesieniom Janowskiego, twierdząc, że nie kupił żadnych lokali usługowych, a przy zakupach mieszkań przy ul. Kołobrzeskiej nikogo nie faworyzował.
Co innego usłyszał dziennikarz, gdy odwiedził kontrowersyjną inwestycję. Jeden z lokatorów wystawił na sprzedaż mieszkanie. Okazuje się, że w ciągu siedmiu lat jego wartość, zdaniem właścicieli wzrosła o ponad 300 tysięcy złotych. Udając kupca, dziennikarz obejrzał mieszkanie, rejestrując rozmowę.

– Mąż pracuje w Spółdzielni Mieszkaniowej. Duże grono osób, które kupiły tu mieszkania to były osoby wybrane po prostu przez prezesa – mówiła sprzedająca lokal.
– Czyli prezes wskazał, że ty i ty możesz? – dociekał dziennikarz.
– Tak, jak za starych dobrych czasów w spółdzielniach. Dużo mieszkań było kupowanych przez pracowników spółdzielni. No i powiem, że sąsiedzi są z górnej półki, np. dyrektorzy banków. Nie są to przypadkowe osoby.

Dziennikarz Śliskiej Sprawy Radia Olsztyn dotarł do listy osób, które kupiły mieszkania w bloku przy Kołobrzeskiej 7a. Okazuje się, że zdecydowana większość to osoby związane z prezesem Barańskim. Radio Olsztyn dociskało też prezesa pytając, czy to w porządku, że w wybudowanym przez spółdzielnię bloku, najprawdopodobniej na preferencyjnych warunkach, kupił lokal syn prezesa Barańskiego.

– Jak pan to wyjaśni? – dopytywał dziennikarz.

– A pana syn nie będzie miał mieszkania? – odparował prezes spółdzielni mieszkaniowej.

Spółdzielcza opozycja obawia się, że teraz może być podobnie. Pojezierze na swojej ostatniej działce w centrum miasta rozpoczęło budowę kolejnego bloku. Większego, z powierzchniami przeznaczonymi pod lokale usługowe. Jedna z bohaterek audycji, zainteresowana kupnem lokalu, zrelacjonowała rozmowę, którą przeprowadziła w spółdzielni. – Pytałam jak będą rozpatrywane oferty. Pani, która je przyjmowała, zaznaczyła, że pierwszeństwo mają pracownicy spółdzielni. Słyszałam, jak wcześniej spółdzielnia sprzedawała mieszkania w ten sposób na Kołobrzeskiej. Nie zdziwiło mnie to, ale myślałam, że może nie będą mówić o tym tak jawnie.

Prezes Wiesław Barański pytany o sposób podziału lokali ich sprzedaży odpowiedział wymijająco, że spółdzielnia nic nie będzie sprzedawała, bo zajmuje się budowaniem. Naciskany ile ma dochodu z tytułu wynajmu lokali, które kupił w budynku przy Piłsudskiego, odpowiedział dziennikarzowi Radia Olsztyn, że to jego prywatna sprawa.
Z ksiąg wieczystych dotyczących wspomnianych lokali usługowych w spółdzielczym budynku przy ulicy Piłsudskiego wynika, że jednak ich właścicielem jest prezes spółdzielni. W udziale przy sprzedaży budynku przypadł mu cały parter. To prawie 500 metrów kwadratowych powierzchni. Odpowiedź na pytanie, dlaczego w takiej sytuacji nie reaguje rada nadzorcza SM Pojezierze, zdaniem Macieja Janowskiego, jest prosta: – Skład osobowy obecnej rady nadzorczej SM Pojezierze to w 80 proc. mieszkańcy kamienicy dla wybrańców. Pan Barański zbudował budynek, w którym rozdysponował mieszkania swoim znajomym. A potem z tych ludzi zrobił radę nadzorczą, która ma go nadzorować.

Zapisz się do naszego newslettera

Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości

reklama

2 KOMENTARZY

2 komentarzy
Najlepsze
Najnowsze Najstarsze
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Anonimowo
15 stycznia 2020 06:51

Państwo w państwie…

Anonimowo
30 grudnia 2019 10:09

na to pozwalają prawnicy ,tak jak za Procyka

Polecane