Budynek Dworca Głównego w Olsztynie straszy od niepamiętnych czasów. Wizualnie nie jest atrakcyjny, a tereny w okół niego są nieprzystosowane do realiów komunikacyjnych miasta wojewódzkiego.
Prezydent tłumaczy się , społecznicy odwołują do ministra, a zwykli mieszkańcy wciąż nie mogą zrozumieć dlaczego mamy taki z tym problem.
Piotr Grzymowicz postanowił wpisem na sowim Facebooku odnieść się do sytuacji. Stawia sprawę jasno i sensownie. Czy ma rację? Publikujemy cały wpis prezydenta Olsztyna:
Wiosna coraz bliżej, można powiedzieć – na dniach, więc ożyją nasze najważniejsze inwestycje. Jedną z nich jest zintegrowane centrum przesiadkowe, na którym pozostały do zrobienia ostatnie prace wykończeniowe. Kiedy rozpoczynaliśmy tę budowę, marzyliśmy, by jego uruchomienie zgrać w czasie z oddaniem nowego kompleksu dworcowego.
Jaki jest olsztyński dworzec wszyscy widzą i wiedzą. Chociaż nie jest własnością miasta, więc gmina nie ma nic wspólnego z jego wyglądem i organizacją pracy na nim, wielokrotnie zarzucano mi, że jest tam brzydko, mało przyjemnie i że nie jest to wizytówka miasta, tylko antyreklama. „Co z dworcem, panie prezydencie?” – to pytanie zniecierpliwionych mieszkańców, którego trudno nie słyszeć. Tłumaczyłem i nadal tłumaczę, że nie jest to zależne od władz miasta, że staramy się robić wszystko, by ten stan zmienić. Przypomnę, że kiedy siedem lat temu Skarb Państwa zdecydował się sprzedać firmę PKS Olsztyn, prosiliśmy o przekazanie obiektu, gdyż już wówczas dostrzegaliśmy zagrożenia wynikające z przejęcia go przez prywatnego inwestora, który prawdopodobnie przeznaczy go na inne cele gospodarcze. I wiele naszych obaw się potwierdziło.
Wydawało się, że uda się zbudować nowy kompleks dworcowy, zintegrowany z węzłem przesiadkowym i… galerią handlową, jednak część olsztyńskich organizacji pozarządowych uznała, że nasz dworzec jest zabytkiem, więc powinien podlegać ochronie konserwatorskiej. Nie chcę oceniać, czy wnioski stowarzyszeń w tej sprawie są słuszne czy nie. Nawet gdyby uznać nasz dworzec jako całość za zabytek i zmodernizować część kolejową, to rodzi się pytanie: a co z resztą, czyli obiektem PKS? Nikt nie zmusi prywatnego inwestora do inwestycji z założenia bardzo kosztownej i z dużym prawdopodobieństwem – nierentownej. Miasto nie ma środków, żeby część PKS-u wykupić, gruntownie zrewitalizować, zasiedlić i prowadzić tam działalność publiczną. To nierealne, więc zostaniemy z tym koszmarem na lata!
Osobiście nie widzę naszego dworca zabytkiem, chociaż uważam, że kiedy go pół wieku temu budowano, był jednym z ciekawszych rozwiązań urbanistycznych tego typu. Cieszę się, że moje zdanie podziela Wojewódzki Konserwator Zabytków. To przekonanie WKZ jest bardzo ważne. Mam nadzieje, że podtrzyma je Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Sądzę bowiem, że to jedyna szansa, by Olsztyn doczekał się nowoczesnego obiektu dworcowego! Wiem, że PKP ma na to obiecane kilkadziesiąt milionów złotych, a więc niemało. Problem w tym, że Ministerstwo Infrastruktury nie będzie wiecznie z nimi czekało, bo inni są w kolejce, zaś pieniądze unijne też mają termin ich wydania.
Piszę o tym dlatego, gdyż uważam, że trzeba zejść na ziemię. Decyzje dotyczące olsztyńskiego dworca PKP – PKS zapadły, jak wspomniałem, siedem lat temu i trzeba się z tym pogodzić. Dzisiaj powinniśmy dążyć do tego, by w Olsztynie powstał nowy, funkcjonalny, a może i efektowny obiekt, na miarę ambicji naszego miasta. Bo tak „po prawdzie” – zasłużyliśmy na ten dworzec!
Mieszkańcy Olsztyna mogą odnosić wrażenie, że stali się zakładnikami sporu kilku osób. Obojętnie czyja to wina, wszyscy czekamy na nowy dworzec i parking dla podróżnych.
Więcej:
Dworzec Olsztyn Główny nie zasługuje na wpis do rejestru zabytków? społecznicy odwołują się
Grzymowicz niepoważny? Wpis na Facebooku wywołał ostre komentarze. W tle parking przy dworcu
Grzybowicz to wałek a tekst redagowany stronniczo. Wszyscy wiemy że za kilkadziesiąt baniek nie postawimy nowego dużego i użytecznego dworca. Za kilkadziesiąt baniek za to można wyremontowac dworzec i oblozyc podłogę złotem. Byłaby różnica. Pokażcie mi projekt nowego budynku który zmieścił by się w tym budżecie i byłby lepszą, ladniejszą i bardziej funkcjonalną wersją niż remont obecnego, który to remont można zrobić nawet z przegięciem. Dworcem PKS też możnaby się zająć w tym budżecie, i myślę, że nikt większych z tym problemów by nie robił. Wszyscy jesteśmy ludźmi. Zacznijmy myśleć po ludzku, i róbmy rzeczy dla siebie nawzajem, a nie… Czytaj więcej »
Czyli sie wypowiedzial ale konkretow zadnych