Zapraszamy do lektury wyjątkowego wywiadu z organizatorami Electrum Up To Date Festival, którzy z okazji piętnastolecia festiwalu opowiedzieli nam o jego ewolucji, wyzwaniach, planach na przyszłość oraz współpracy z tytularnym sponsorem, firmą Electrum. Jędrzej i Tomek podzielili się swoimi wspomnieniami i refleksjami na temat najważniejszych momentów w historii festiwalu, a także zdradzili kulisy inicjatyw takich jak „Don’t worry be yourself” i „Wyślij pocztówkę do babci”. Przygotujcie się na pełen pasji i emocji wywiad, który pokaże, jak festiwal łączy różne pokolenia i wpływa na świadomość zdrowia psychicznego w kontekście muzyki elektronicznej.
Marcinu Rudiboi: Cześć Jędrzej, cześć Tomek. Bardzo się cieszę, że widzimy się tuż przed długo wyczekiwanym przez nas Festiwalem. W tym roku będziemy świętować piętnastolecie waszej działalności. Co więcej, od tej pory pełna nazwa festiwalu to Electrum Up To Date Festival.
Dtekk: Fakty podstawowe się zgadzają.
Meszkov: Fakty się zgadzają.
Tomek Hoax: Nie potwierdzam. Znaczy: potwierdzam, nie zaprzeczam.
Meszkov: Lecimy z następnym pytaniem.
M Rudiboi: Tak, lecimy dalej.
Tomek Hoax: Czekaj! Czy to było pytanie? Czy to było pierwsze pytanie?
M Rudiboi: Tak. Takie pytanie bez znaku zapytania, które miało wygenerować odpowiedź.
Meszkov: Myśleliśmy, że coś powiecie o tym.
Jędrzej Dondziło: Słuchajcie, nie ciągnijcie nas tak za język, bo jeżeli tak otworzycie rozmowę, to my was tutaj zagadamy. Bo jak ja bym się rozkręcił z opowieścią, co to dla nas znaczy, no to bieda naszym słuchaczom. Jest to bardzo długa i zawiła historia. I generalnie chyba ciężko uwierzyć, że Festival Up To Date obchodzi już piętnastolecie. Wydawałoby się, że po takim czasie można już mówić o jednym z najdłużej istniejących festiwali muzyki elektronicznej w Polsce. Tak naprawdę, przynajmniej ja mam takie wrażenie, jest jeszcze tyle do zrobienia i tyle celów przed nami, że to jest początek drogi.
Tomek Hoax: Ze swojej perspektywy dodam, a jestem przy Festiwalu mniej więcej połowę tego okresu, że dokładnie czuję tak samo, jak Jędrzej powiedział przed sekundą. W pewnym momencie wiele rzeczy, które funkcjonowały w jakiś sposób, zostały tak mocno przeformatowane i nastąpiło tyle zmian, że właściwie każdy kolejny rok przynosi dla nas jakieś zmiany. Było to spowodowane i pandemią, podczas której należało się dostosować do różnych warunków, i dzięki naszym rozmowom na temat formatu Festiwalu, i podstawowymi kwestiami organizacyjnymi, które są wewnątrz Festiwalu. Wspomnieliście o Elektrum –o naszym sponsorze tytularnym – który pojawił się w tym roku już na dobre, właśnie jako sponsor tytularny. Współpracowaliśmy razem już wcześniej w ramach partnerstwa strategicznego. Natomiast cieszymy się, bo to pozwala nam też realizować dużo więcej naszych planów i pomysłów niż wcześniej. Jest to naturalna droga z uwagi na to, że jest to firma lokalna, białostocka, która myśli bardzo podobnie jak my. Mimo że zajmują się branżą Climate Tech, to jeśli chodzi o podejście do spraw mamy tutaj pełne porozumienie i wspólną zgodę do działań.
M Rudiboi: Rozumiem. Trzeci Salon Ambientu to swoiste wprowadzenie do tegorocznej imprezy. Wiąże się on z akcją Don’t worry be yourself, która dotyka zdrowia psychicznego i pokazuje, jak istotna jest rozmowa o emocjach już od najmłodszych lat. Jakbyście mogli coś więcej powiedzieć.
Tomek Hoax: Powiedziałeś: „Trzeci Salon Ambientu”. Chodzi ci o Latający Salon Ambientu?
M Rudiboi: Chodzi o Latający Salon Ambientu, absolutnie.
Tomek Hoax: OK, to może Jędrzej najlepiej tutaj…
Jędrzej Dondziło: Trzeci Latający Salon Ambientu to inicjatywa, która zrodziła się dzięki współpracy z Elektrum. Podwalinami tego była seria wydarzeń ambientu obchodząca w tym roku dziesięciolecie. Więc wow! Sami jesteśmy zdziwieni, że już tyle czasu minęło. Akcja Don’t worry be yourself zaistniała w 2019 roku. Początkowo z pomocą małych kroczków i drobnych działań mających na celu komunikację i uświadomienie sobie, co przeżywamy, i dbanie o swoje emocje. Z czasem, szczególnie przez czas pandemii, zamysł związany z tą akcją kiełkował i się rozwijał w głowie naszego dyrektora kreatywnego Czarka Chwicewskiego, który jest też ojcem tej akcji. Zespół był coraz bardziej wciągany w różne idee, a akcja oraz filozofia z nią związane rozlały się na większość naszych działań. W tej chwili jest to bardzo horyzontalna akcja, która łączy wiele aktywności naszego stowarzyszenia, Festiwalu Up To Date. Mamy przed sobą kampanię, którą otworzyliśmy w poprzednim tygodniu, i będziemy się co rusz pojawiać w różnych formatach. Chodzi o to, żeby nie kisić emocji. Hasło Kiś ogórki, nie emocje związane z tą akcją fajnie pokazuje, o co chodzi. Tak rozmawiajmy o emocjach, musimy je trawić Bądźmy ich świadomi, bo jest to podstawa naszego zdrowia psychicznego. I my – jako ekipa, jako festiwal, jako stowarzyszenie i też jako partner Elektrum – chcemy dbać o to, żeby ludzie nabierali tej świadomości. Chcemy pokazywać dbanie o zdrowie psychiczne przez różne pryzmaty i w różnych kontekstach Nie tylko poprzez scenę muzyki elektronicznej, ale też z perspektywy codziennego życia, codziennych aktywności, codziennych problemów i rzeczy, z którymi musimy się zmagać. Wspaniała reakcja odbiorców na pierwszą rolkę z tym związaną pokazuje, że nie tylko my o tym myślimy, nie tylko my się z tym zmagamy. Trzeba szczerze powiedzieć, że większość zespołu festiwalowego chodzi na terapie, niektórzy od wielu, wielu lat. Nie jest to dla nas temat, który narodził się wczoraj. Akcja jest po prostu owocem przemyśleń i doświadczeń.
Meszkov: Super. Uprzedziłeś tę wypowiedzią nasze następne pytanie, które mieliśmy zadać, odnośnie kiszenia ogórków i tego, co zrobiliście do tej pory.
Marcinu Rudiboi: I że wszyscy jesteśmy ogórkami.
Meszkov: Tak jest.
Jędrzej Dondziło: Wszyscy jesteśmy ogórkami to akcja, która trochę to zajawiła. Wszyscy, którzy przyjadą do nas na festiwalowe otwarcie, mogą liczyć na tradycyjnego kiszoniaka przy wejściu.
M Rudiboi: Piętnaste urodziny to druga edycja konferencji Do we really care?, inicjatywy zorientowanej na rozmowy o dobrostanie zdrowotnym i mentalnym w kontekście ekologii kultury i techno.
Meszkov: W tym roku na konferencji będą panele, tak?
Tomek Hoax: Tak. Na Festiwalu w tym roku będą cztery panele. W zeszłym roku konferencja odbyła się po raz pierwszy i była takim można powiedzieć rozbiegiem i wstępem do dalszej rozmowy. Będziemy też wkrótce ogłaszać pełny program. Poruszamy się wokół spraw, niekoniecznie problemów, na scenie przede wszystkim techno, ale też ogólnie na scenie klubowej poprzez pryzmat gry planszowej którą też stworzyliśmy chyba z półtora, dwa lata temu, tak mi się wydaje. Czas bardzo szybko leci. W każdym razie gra nazywa się Business Techno: The Game i jest wzorowana na tradycyjnej grze, znanej wszystkim, Monopoly. Ma bardzo podobny układ, layout i zbliżone zasady. Natomiast mówi o czymś zupełnie innym. Przez pryzmat tej gry i problemów, jakie tam poruszamy, będą omawiane sprawy dotyczące sceny. To tak bardzo ogólnie, bo nie chciałbym też wejść w dygresje. Podczas drugiego panelu będziemy rozmawiać trochę o tym co my – jako Festiwal – ale też inni organizatorzy i inne festiwale mogą zrobić, żeby prowadzić bardziej zrównoważoną działalność. Kolejny panel będzie dotyczył tzw. zabawy w czasie wojny Wojna jest wszechobecna w Ukrainie, bardzo blisko nas. W tej chwili są też bardzo silne wpływy Rosji w Gruzji, gdzie jest mnóstwo protestów. Będziemy więc mieli gości zarówno z Ukrainy, jak i z Gruzji. Będziemy dyskutować o tym, w jaki sposób kultura klubowa i generalnie kultura szeroko pojęta prowadzi działania w takich warunkach. To też tak bardzo ogólnie, bo zobaczymy, dokąd zaprowadzą nas te rozważania. Cały jeden panel poświęcimy tematowi, o którym mówił już Jędrzej, czyli Don’t worry be yourself. Czy coś jeszcze? Bo powiedziałem o czterech czy o trzech panelach? Powiedziałem o ekologii…
Jędrzej Dondziło: Powiedziałeś o czterech.
Tomek Hoax: Pełna lista gości wkrótce na uptodate.pl. Zapraszamy też do śledzenia sociali Up To Date Festival, gdzie będziemy systematycznie w przyszłym tygodniu informować o szczegółach.
M Rudiboi: Wyślij pocztówkę do babci. Tomek jesteś project managerem całej akcji. Jakbyś mógł więcej powiedzieć o tym, jak to się zaczęło. Jakie były zmiany w obrębie muralu, o którym wiele osób wie i który jest podziwiany za wyjątkowość.
Tomek Hoax: Sam mural powstał raz. Potem przez remont budynku i w związku z remontem elewacji został zamalowany. W zeszłym roku, we współpracy z warszawskim Good Looking Studio, szczęśliwie udało się go odmalować. GDS to zespół ludzi zajmujący się muralami w Polsce. Czy to komercyjnymi, czy społecznie zaangażowanymi. Sama akcja, z której wyrósł ten mural –może jeszcze Jędrzej trochę coś doda – myślę, że jest najbardziej, nie wiem, jak to określić, czułą i ckliwą (w dobrym tego słowa znaczeniu) akcją Festiwalu. Jest to w pewnym sensie przedłużenie akcji 50 plus, która trochę była żartobliwą odpowiedzią na 500 plus. Wydarzenie wystartowało jakiś czas temu i skierowane było do osób, które nie wiedzą, czym jest Festiwal oraz głośna i hałaśliwa muzyka elektroniczna, jak wygląda kultura oraz w jaki sposób potrafimy się bawić. Chodziło o to, żeby tych ludzi trochę przekonać, żeby oni też wpadli chociaż na chwilę, na pół godziny i zobaczyli, że nie jest to nic strasznego i okropnego. I to są naprawdę wzruszające momenty, gdy ci ludzie wchodzili i byli pozytywnie zaskoczeni, bo wyobrażali to sobie zupełnie inaczej. Tak samo takimi wzruszającymi momentami są pocztówki wysyłane do bliskich w tradycyjnej formie. Fajnie jest wysłać komuś wiadomość na komunikatorze, ale jednak wysłać pocztówkę, którą potem babcia albo dziadek wstawi za szybę meblościanki… Takich zdjęć dostajemy mnóstwo. Jest to super i przypomina o podstawowych wartościach, o których czasem zwyczajnie się zapomina. Ludzie zamiast być na koncercie hiphopowym i, za przeproszeniem, machać łapami, woleli wysłać pocztówkę z obawy, że kartki się skończą. To było niesamowite. Czarek, który potem biegał z tymi pocztówkami na pocztę, widział na przykład, jak młodzi ludzie nie wiedzieli, z której strony przykleić znaczek. I przyklejali go np. od frontu. Opowiadał też – to nie było tak, że on czytał te pocztówki – jak wziął ich całą masę i na pierwszej z góry pocztówce było napisane: „Babciu, nigdy Ci tego nie mówiłam, ale strasznie Cię kocham”. To był cały tekst, który ta babcia otrzymała. I właśnie to jest. W tym wszystkim nie chodzi tylko o babcię i dziadków. Chodzi o relacje między ludźmi, o czym też jest właśnie Don’t worry be yourself. Tak samo babcia Eugenia, która jest prawdziwą podlaską babcią reprezentującą wartości i te wszystkie nasze bliskie osoby. Jest ona z festiwalem od samego początku, bo pojawiła się w pierwszym albo w drugim filmie promocyjnym Festiwalu Up To Date.
Jędrzej Dondziło: Tak, to był film z 2011 roku pt. „Takie coś jest możliwe tylko w Białymstoku”. Wtedy właśnie babcia Eugenia użyczyła swojego talentu aktorskiego i swojego ciepła, żeby ubarwić pierwszego, jak się potem okazało, virala festiwalowego. Wszyscy w ekipie jesteśmy bardzo młodzi. Ale pamiętamy te czasy, kiedy muzyka techno była mocno stygmatyzowana i była traktowana stereotypowo. Chcieliśmy jako festiwal bardzo mocno odwrócić ten trend i pokazać osobom, które nie miały szansy bawić się przy takiej muzyce, żeby zrozumiały czym jest ta kultura. I że nie jest to szatańska dyskoteka, bo takie określenia też słyszałem. Akcja 50 plus narodziła się właśnie trochę po to, żeby integrować pokolenia pod tym kątem. Ale z czasem inicjatywa przekształciła się w Wyślij pocztówkę do babci z myślą o osobach wykluczonych, starszych i samotnych, o których należy i warto pamiętać. Możliwość uniknięcia samotności faktycznie przedłuża życie i sprawia, że jest ono zdrowsze. Tak pokazują wyniki badań. Samotność dla osób starszych jest bardziej szkodliwa niż niegroźne choroby. Kontynuujemy więc tę już naszą małą tradycję i w tym roku również będzie można wysłać pocztówki do babci i dziadka lub do kogokolwiek bliskiego, na nasz koszt.
Meszkov: Super! Teraz trochę inne pytanie odnośnie edycji, która odbyła się rok temu w outdoorowej scenerii, na świeżym powietrzu Co było największym wyzwaniem? Jaki był największy problem przy organizacji eventu na świeżym powietrzu?
Jędrzej Dondziło: Było dużo, dużo wyzwań. Produkcyjnie to może Tomek by powiedział.
Tomek Hoax: Chciałem powiedzieć o jakiejś jednej rzeczy, ale jest ich tak bardzo dużo. Jędrzej odpowiedź zwala na mnie, ale to on jest cały czas w Białymstoku i eksploruje swoje rejony. Bardzo często on ma pomysł na to, gdzie zorganizować imprezę a później…
Jędrzej Dondziło: Wiem już do czego dążysz!
Tomek Hoax: Później dopiero, jak już przychodzi co do czego, zaczynamy odkrywać kolejne warstwy tego, co jest pod tą ściółką. Natomiast to było w kontekście trochę też zmiany myślenia czy powrotu do takiego ducha DIY. Było to bardzo cenne doświadczenie. Bardzo też wymagające, wręcz ekstremalnie czasami. Pamiętam Jędrzeja, który do mnie zadzwonił kilka dni przed Festiwalem. Byłem wówczas w Gdyni i były wielkie opady deszczu, ale takie na maksa wielkie, typu oberwanie chmury, i trwały one, nie wiem, czterdzieści minut i tak dalej. I jest spokojny niedzielny poranek, ale Jędrzej się przejechał na lokację tuż przed podstawieniem pierwszego tira, który miał przywieźć jakąś scenografię i tak dalej. I Jędrzej do mnie dzwoni i mówi: Stary, nie wiem, trzeba przenosić Festiwal, cały teren zalało. Oczywiście sprowadzało się to do tego, że zalało główną drogę dojazdową, przez którą nie można było przejść. Ale widok był no dosyć przerażający, podejrzewam, skoro ten telefon był o 8:30 w niedzielę. Parę lat znam już Jędrzeja i wiem, że był wtedy autentycznie zestresowany. Obawiamy się pogody, ale mamy też bardzo doświadczony zespół producencki i całą masę osób, które pracują przy Festiwalu. Niektóre z nich nawet dłużej niż ja jestem związany z festiwalem. Wierzymy i mamy poczucie, że taką grupą ludzi będziemy w stanie przeciwstawić się wszystkiemu No chyba że będą to naprawdę ekstremalne opady deszczu, co jest największym wyzwaniem w takiej sytuacji.
Jędrzej Dondziło: Warto powiedzieć, że zrobienie imprezy outdoorowej skumulowanej w jednym miejscu ze wszystkimi odnogami stylistycznymi Festiwalu Up To Date to było też wyzwanie. I żeby zrobić program, który będzie miał odpowiednią progresję przez noc. I też pewnie dlatego były to ekstremalnie długie noce, bo chcieliśmy bardzo dużo pokazać. I to się zakończyło na szczęście wspaniałymi porankami.
Meszkov: W czternastej edycji miał miejsce zwrot w kierunku korzeni muzyki elektronicznej. Jakbyście określili tegoroczny kształt imprezy?
Tomek Hoax: Chyba jako kontynuację tej myśli, bo pewna formuła jaka była przy Festiwalu Up To Date w jego wczesnych latach, sprawdzała się doskonale na początku. A głównie chodzi tutaj o dwa elementy składowe, czyli muzykę hip-hop i rap, które ewoluowały potem w ciągu nocy bardziej w kierunku muzy bitowej, instrumentalnej przez dubstep do jungle, do breakcorów i do całego szerokiego wachlarza połamańców. W dużym skrócie. Natomiast przyszedł czas, w którym ten podział zaczął nas programowo i konceptualnie w pewnym momencie troszkę ograniczać. To znaczy narzucone ramy, jakie były w muzyce i jakie były przy Festiwalu oraz przy scenach, zaczęły nas ograniczać, bo muzyka się zmienia cały czas i jest w niej tak mnóstwo wpływów. To zresztą pokazał też bardzo dosadnie zeszły rok. W pewnym momencie na Pozdro Techno Sound System leciały rzeczy bardziej głębokie i dubowe tudzież połamane. A na scenie, która pierwotnie wyrasta, powiedzmy, z korzenia sceny bits słyszeliśmy więcej techno. Były takie momenty. Więc to też o czymś świadczy. I w tych wszystkich rozkminach programowych raczej postawiliśmy na taką niepisaną rzecz. I też na myślenie o tym z czego dany artysta, czy z jakiego background czerpie dany twórca/twórczyni czy też DJ lub o kierunku, jaki reprezentuje w muzyce. I bardziej skupiamy się teraz na przedstawieniu jakiejś myśli. W tym roku, tutaj oddam głos Jędrzejowi, w tym roku mamy, i to jest dobry też przykład, na Pozdro Techno Sound Systemie będą dubstepy i drum and bassy w piątek. A z kolei na scenie, która jest przedłużeniem nieistniejącego już klubu FOMO… No zresztą Jędrzej, your turn.
Jędrzej Dondziło: No kolejny miniprzewrót, powiedziałbym, w konstruowaniu programu festiwalowego, ale tylko pozornie. Bo rzeczywiście jest kontynuacja tego, co robimy i mamy w tym roku troszeczkę inny podział, ale wciąż, to co robimy, jest bardzo mocno wymieszane. I nieistniejący już klub, ale wciąż istniejący projekt FOMO stawia w tym roku swoją scenę na Festiwalu I ta scena będzie się obracała wokół różnych, ale głębszych odmian muzyki elektronicznej albo głębszych odsłon pewnych gatunków, które mogą być też zróżnicowane. Więc tak jakby brzmienie tej sceny osobom, które znały klub FOMO ze strony jego programu, jest chyba do wyobrażenia już na ten moment. A jak się patrzy w line-up, to szybko będzie można się domyślić, co dokładnie i gdzie będzie grane. Takie szczegóły będziemy ujawniać już niedługo, bo Festiwal się zbliża wielkimi krokami. Ale cieszy to, że w tym roku od samego wejścia na główną lokalizację festiwalową, czyli w piątkową i sobotnią noc, będzie pompa i mega impreza, i po prostu ogień. A wcześniej będziemy mogli poddać się refleksji na koncertach otwarcia czy chociażby w Salonie Ambientu, w Centralnym Salonie Ambientu. Więc grunt zrobimy dobry do tego, żeby później móc się odpowiednio wyszaleć
Tomek Hoax: Ja jeszcze tylko dodam jedną rzecz, która cały czas we mnie siedzi Bo też często wracam do tego seta, którego w taki przewrotny sposób zabukowaliśmy podczas edycji pandemicznej właśnie, gdzie DJ Pete, znany z Berlina, z Hard Wax-u i z wielu innych rzeczy, zagrał Back to back z sir Johnem. Ale założenie było takie, że to ma być set, nie techno, nie stricte techno i on w bardzo fajny sposób zaprezentował… To znaczy raz to, że my mieliśmy tę odwagę, żeby zrobić coś tak przewrotnego w końcu, a dwa, że ten set bardzo dobrze pokazuje trochę ewolucję tej muzyki i ile może być wpływów w tej samej rytmice albo w tym samym tempie Także polecam wszystkim, jest na naszym YouTubie: DJ Pete Back to back Surgeon Up To Date 2020.
Meszkov: Zapytamy was teraz o merch, o którym warto wspomnieć, o waszą markę, którą zapoczątkowały słynne ciuchy Pozdro Techno i to ewoluowało teraz do ciuchów delux. Czy na szybko jesteście w stanie coś powiedzieć, kto za tym stoi i dlaczego warto podczas Festiwalu zajrzeć do sklepiku?
Jędrzej Dondziło: To jest historia, która zaczyna się podobnie jak wiele historii związanych z Festiwalem Up ToDate, dziś Electrum Up To Date. Spontaniczne pomysły, które urosły do czegoś większego. I historia, można powiedzieć w pewnym sensie, marki Pozdro Techno to historia bardzo szybko rosnącego zjawiska, które później się rozwinęło do takiej skali, że na każdej imprezie z muzyką elektroniczną widzieliśmy kogoś w tych ubraniach. W Polsce wisiało dwieście, za granicą wisiało dwieście tysięcy wlepek, które wyprodukowaliśmy przez dwa czy trzy lata. Było to zjawisko bardzo popularne, ale ono też zaczęło zjadać swój ogon. Wraz ze wzrostem popularności coraz bardziej oddalało się tak naprawdę od muzyki i musieliśmy po prostu położyć temu kres. Chcieliśmy zwrócić uwagę z powrotem na muzykę. Dlatego przestaliśmy produkować ciuchy z napisami Pozdro Techno. Zaczęliśmy robić sound system pod tym hasłem. Dzisiaj mamy sound system i mamy trochę merchu, który też nawiązuje do tej marki Ale mamy też merch, który pozostaje – ku naszej uciesze – niezwykle popularny, mimo że przestaliśmy produkować rzeczy nowe. Zaczęliśmy bazować w stu procentach na ubraniach z drugiej ręki, co wpisuje się w naszą strategię, którą konsekwentnie realizujemy, żeby jak najmniej szkodzić i mieć jak najmniejszy wpływ negatywny na otoczenie, na naszą planetę. I zwracać po prostu uwagę na to, że nie wszystko co nowe jest lepsze. Wyniki naszego sklepu i te obrazy ucieszonych ludzi stojących w kolejce, i te wszystkie wymiany mające miejsce w strefie wokół sklepiku, który wydaje się czasami bardziej centrum Festiwalu niż scena muzyczna. Po prostu wszystko mówi, że warto to kontynuować. Oczywiście będziemy to dalej robić i oczywiście będzie merch festiwalowy, ale tylko w oparciu o rzeczy używane. Z jednym małym wyjątkiem – nikt nie chce nosić skarpetek po kimś. I tym bardziej innych elementów garderoby, bardziej intymnych. Więc tutaj zrobimy wyjątek i to też będzie ukłon w stronę historyczną Festiwalu Up To Date, bo się pojawią napisy Pozdro Techno.
Meszkov: Super. Kolejne pytanie: Kogo przez czternaście lat najbardziej chciałeś zaprosić, a to się z jakichś powodów nie usało? Chodzi mi o artystów, którzy mieli wystąpić na Festiwalu.
Jędrzej Dondziło: Nie mamy tyle czasu, na szczęście. Ale od razu przyszła mi do głowy jedna sytuacja, nad którą pracowaliśmy, a raczej Tomek bardzo intensywnie nad nią pracował. Byliśmy blisko. Nie wiem, czy możemy o tym powiedzieć… Czy możemy powiedzieć o słynnym duecie, który lubi grać w ciemności?
Tomek Hoax: A mów no.
Jędrzej Dondziło: Myślę, że nie tylko dla nas, jako wielkich fanów muzyki elektronicznej, duet Oteker jest legendarny i bardzo, bardzo wpływowy pod wieloma względami. To jest takie na przykład moje marzenie, żeby kiedyś wystąpili na Festiwalu Up To. Aczkolwiek nie wiem, czy to będzie kiedykolwiek możliwe już. Grają coraz rzadziej. My też poszliśmy w innym kierunku jako Festiwal. Może to kiedyś zrobimy, może nie. Można sobie gdybać. Ale nie zwykliśmy odkładać różnych marzeń na nigdy. Tylko po prostu staramy się trzymać na półkach. I to one, myślę, też nas napędzają do dalszego działania.
Tomek Hoax: Ale też całkiem pozytywnym aspektem jest to, że jednak więcej rzeczy się udaje niż nie, na szczęście. I każdy rok to jest spełnianie trochę kolejnych marzeń. To już nie jest taka sama skala jak bukowanie i programowanie Festiwalu. To nie jest taka sama skala ekscytacji, jakkolwiek to nazwać, jak piętnaście, dwadzieścia lat temu, gdy można było w końcu zobaczyć jakiegoś artystę czy artystkę na żywo, bo stało się to coraz bardziej dostępne. Ale jednak współuczestnictwo w tym jednym konkretnym wydarzeniu, z tym konkretnym zestawem osób i najwspanialszą publicznością, i tym właśnie Up To Date community, co było bardzo mocno też zauważalne i doświadczalne w zeszłym roku, jest czymś… Jeśli ktoś jeździł na obozy albo kolonie, to doskonale wie, o czym mówię. To są najlepsze kolonie, jakie można sobie wyobrazić. Bo ja miałem dokładnie to samo, co po najlepszych koloniach w zeszłym roku. Tydzień cierpiałem i tęskniłem za tymi wszystkimi ludźmi, których widziałem i z którymi spędziłem ten czas. To jest bardzo mój wewnętrzny wylew i statement. Ale tak jest. Up To Date to pozytywne i najlepsze emocje jakie można sobie wyobrazić.
Meszkov: Super. Bardzo się cieszymy, że udało nam się przeprowadzić z wami tę rozmowę. Mielibyśmy jeszcze parę pytań, ale Zoom nam na to niestety nie pozwoli.
Tomek Hoax: Wiecie, że można zacząć od nowa w razie czego.
Jędrzej Dondziło: Nie otwieraj puszki Pandory! Ja myślę, że i tak całkiem obficie tutaj było, dużo pokazane. Nie chcemy też wam dokładać zbyt dużo pracy później z edycją tego wszystkiego. Fajnie, że mogliśmy porozmawiać, że przygotowaliście takie fajne wnikliwe pytania. A nie: Kto zagra w tym roku? Co tam będzie fajnego?
Tomek Hoax: Fajnie jest pogadać o tym, co w nas drzemie, a nie tylko o suchych faktach
Meszkov: No to super. Bardzo się cieszymy i dziękujemy jeszcze raz za poświęcony czas. Widzimy się niebawem w Białostoczewie.
Tomek Hoax: Widzimy się.
Jędrzej Dondziło: Tak jest. Do zobaczenia w Białostoczewie. Trzymajcie się. Do zobaczenia.