*Materiał sfinansowany przez KWW Czesława Jerzego Małkowskiego
Problem braku miejsc parkingowych w Olsztynie towarzyszy mieszkańcom od dłuższego czasu, a z dnia na dzień staje się coraz bardziej uciążliwy.
Dotyka on nie tylko poszczególnych ulic czy osiedli, ale również kluczowych miejsc w centrum miasta.
Utrudnienie to dotyczy nie tylko życia codziennego, ale również jest hamulcem dla turystyki Olsztyna. Oczywistym staje się fakt, że sytuacja wymaga pilnego rozwiązania.
Ostatnie spotkanie olsztyńskich radnych z prezesem spółki Hala Olsztyn, Zbigniewem Trzoską, rzuciło nowe światło na tę kwestię, zwracając uwagę na problematykę parkingową wokół hali Urania.
Rozmowa początkowo skupiała się głównie na celach działania i przyszłości samej hali, jednak szybko okazało się, że to właśnie brak wystarczającej liczby miejsc parkingowych wokół niej staje się jednym z kluczowych wyzwań.
Podczas minionego koncertu Piotra Rubika problem ten stał się szczególnie oczywisty, kiedy to okazało się, że dostępne 347 miejsc parkingowych (w tym 97 podziemnych i 250 przed halą) to znacznie za mało dla obiektu mogącego pomieścić aż 4 tysiące osób.
Co więcej, parking podziemny, zazwyczaj zarezerwowany dla organizatorów i ekip technicznych, nie jest dostępny dla przeciętnych użytkowników.
Niezależność hali Urania od miasta staje się faktem, co rodzi pytania dotyczące jej roli w życiu mieszkańców.
Prezes Uranii jasno określił, że obiekt ten funkcjonuje jako jednostka niezwiązana z ratuszem czy innymi organizacjami, a jego działania łączą cele społeczne i komercyjne. Jednakże, to ostatnie aspekty są bardziej widoczne dla mieszkańców, co budzi obawy wśród radnych co do przyszłości inicjatyw angażujących lokalną społeczność.
Problem braku miejsc parkingowych dotyka także innych części miasta, takich jak ul. Dworcowa.
Mieszkańcy bloków w tej okolicy zmagają się z trudnościami znalezienia miejsca do zaparkowania swoich pojazdów, zwłaszcza po powrocie z pracy. Niepokojący jest fakt, że nawet parkingi przy sklepach, które kiedyś były dla nich wybawieniem, teraz stają się płatne, co zmusza ich do szukania alternatywnych miejsc na wąskich uliczkach między blokami.
Sytuacja staje się więc coraz bardziej frustrująca dla mieszkańców.
Nawet centrum, zwłaszcza okolice Starego Miasta, nie jest pozbawione tego problemu. Parking przy ul. Nowowiejskiego, choć bezpłatny, jest niewystarczający, a plany przekształcenia go w pełnoprawny parking napotykają na liczne trudności finansowe i administracyjne.
Sytuacja staje się jeszcze bardziej dramatyczna w przypadku mieszkańców budynku przy ul. Armii Krajowej 7, którzy nagle stracili dostęp do ogólnodostępnych miejsc postojowych pod swoim blokiem. Deweloper, sprzedając grunt pod parking, spowodował, że teraz mieszkańcy muszą płacić wysokie opłaty za miejsca postojowe, które wcześniej były dla nich dostępne bez dodatkowych kosztów.
Jedynym z kandydatów, który adresuje problem i obiecuje realne działania miasta, jest Czesław Jerzy Małkowski:
“Zbyt mała liczba miejsc parkingowych przy naszej starówce jest utrudnieniem codziennego życia mieszkańców i hamulcem turystyki Olsztyna. Czas wybudować parking wielopoziomowy na zaniedbanych gruntach przy Wysokiej Bramie.”
Brak miejsc parkingowych w Olsztynie staje się więc wyzwaniem coraz bardziej pilnym i dotykającym zmotoryzowanych olsztynian. Wymaga to natychmiastowej reakcji ze strony władz miasta oraz podjęcia konkretnych działań, mających na celu rozwiązanie tego problemu w sposób trwały i zrównoważony.
Ale przecież ludzie nie chcą samochodów w tym mieście. Są ekstra tramwaje, czekamy jeszcze na migrantów z bliskiego Wschodu żeby Olsztyn był bardziej multikulturowy!
Wyznaczyć połowę miejsc w centrum na których nie można parkować z abonamentem tylko z biletami.Jak w Niemczech.I część z czasem parkowania do godziny.To wymusi rotację i zmusi ludzi do korzystania z komunikacji zbiorowej.A tak urzędnicy z abonamentami korkują centrum.Ratusz,wojewodzki,marszałkowski,sąd,prokuratura…I nie ma gdzie stanąć w dzień .