– Już niemowlęta mogą cierpieć na depresję, ta choroba nie dotyczy tylko osób dorosłych – podkreśla Barbara Kossowski, psycholog z Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego w Olsztynie. Przypominamy o tym z okazji przypadającego jutro, 7 kwietnia Światowego Dnia Zdrowia, którego tematem przewodnim jest w tym roku właśnie depresja.
Światowy Dzień Zdrowia jest w tym roku poświęcony depresji. Czy to coraz poważniejszy problem także wśród dzieci?
Ten problem zawsze był poważny, a ostatnio jest też coraz częściej dostrzegany i brany pod uwagę. Dzieci też mają stany depresyjne czy epizody depresyjne, a nawet depresję. Z punktu widzenia osób dorosłych możemy pomyśleć: jakie problemy może mieć dziecko? A na jego miarę te zmartwienia, które przeżywa, to są poważne problemy! Trudności w radzeniu sobie z różnymi życiowymi sytuacjami pojawiają się zwłaszcza w okresie dojrzewania, który jest czasem hormonalnego i emocjonalnego rozregulowania organizmu.
Depresją nazywa się gorsze samopoczucie psychiczne, ale też chorobę psychiczną…
Depresja jest bardzo szerokim pojęciem. Przede wszystkim jest to reakcja na utratę, objawiająca się cierpieniem: smutkiem, spadkiem energii i aktywności, zaburzeniami myślenia, odejściem od realistycznego postrzegania siebie i świata, pesymistycznym nastawieniem, negatywną oceną siebie i przyszłości, „czarnym widzeniem”, drażliwością, niepokojem, zaburzeniami apetytu i snu, zaburzeniami pamięci, pogorszeniem koncentracji. Pojawiają się myśli rezygnacyjne, a nawet myśli i plany samobójcze.
Czy depresję wywołują trudne okoliczności, problemy? Czy może być również tak, że dziecko ma szczęśliwe życie i ta choroba pojawi się u niego jako biologiczny mechanizm, niezależny od sytuacji życiowej?
Przyczyny depresji mogą być zarówno zewnętrzne (one są zdecydowanie częściej spotykane u dzieci), jak i wewnętrzne. Przyczyny zewnętrzne to są trudne wydarzenia, związane z jakąś stratą. Może to być np. utrata bliskiej osoby (śmierć, długie rozstanie, rozwód rodziców), ale też tzw. śmierć cywilna dziecka, czyli np. podleganie mobbingowi w środowisku, prześladowanie albo marginalizowanie przez grupę rówieśniczą. Kolejną przyczyną depresji mogą być problemy w szkole i utrata nadziei na ich pokonanie. Ale też choroba w rodzinie, niezgoda, konflikty, uzależnienia dorosłych. Natomiast jeśli chodzi o wewnętrzne przyczyny depresji, to mówimy o nich wówczas, gdy nie widać ich w pogłębionym wywiadzie ani w historii życia dziecka, a jednak u dziecka pojawia się rys depresyjny.
A jak zakwalifikować fakt, że dziecko zachoruje na chorobę przewlekłą, w efekcie której zacznie również cierpieć na depresję?
Tu mamy do czynienia z przyczynami zewnętrznymi: uszczerbek na zdrowiu, zmiana dotychczasowego trybu życia, pogorszenie jakości życia sprawiają, że pojawiają się nowe wymagania, ograniczenie wolności, np. przy cukrzycy trzeba się stosować do zaleceń, badać się, regularnie pilnować diety. Ponadto niektóre choroby somatyczne i ich leczenie wpływają także na funkcjonowanie całego organizmu, wewnętrzną gospodarkę hormonalną (np. schorzenia tarczycy, leczenie chemią w chorobach nowotworowych, leczenie sterydami) i z tego powodu też można reagować depresją. Może to być tylko epizod depresyjny, przemijająca reakcja depresyjna, ale jeśli w takiej sytuacji nie zareagujemy odpowiednio, jest ryzyko, że te dolegliwości będą się pogłębiać i dojdzie do sytuacji, że pacjent zachoruje na depresję. Wówczas trzeba się zgłosić po pomoc do psychologa, ale jeśli trudności się pogłębiają i pacjent odczuwa głębokie depresyjne cierpienie, należy rozważyć wizytę u psychiatry i podjęcie leczenia farmakologicznego.
Czy to prawda, ze epizody depresyjne mogą występować już w wieku niemowlęcym?
Jeśli kobieta ma depresję poporodową, to dziecku udziela się ten nastrój: jest niespokojne, nie chce jeść, ma kolki. Różne dolegliwości somatyczne, pojawiające się u dziecka, mogą być związane z tym, że mama przeżywa zaburzenia nastroju i nie uczestniczy w życiu dziecka tak, jak dziecko tego potrzebuje. Nie jest w stanie wystarczająco cieszyć się dzieckiem, zbyt słabo odzwierciedla jego emocje i ma za mało wewnętrznej energii, by modyfikować silne, popędowe emocje niemowlęcia. Takie epizody depresyjne, przeżyte przez dziecko, torują potem drogę pojawieniu się kolejnych podobnych problemów. A wówczas łatwiej wejść na taką ścieżkę, która prowadzi już do permanentnego stanu depresyjnego.
Z pewnością większe ryzyko zachorowania na depresję pojawia się u nastolatków z powodu burzy hormonów i rozchwiania emocjonalnego. A dzieci w wieku przedszkolnym czy w pierwszych klasach szkoły podstawowej też chorują?
Dzieci w takim wieku też mogą przeżywać różne zaburzenia nastroju. Bo dzieci chłoną to, co się dzieje w rodzinie, jak rodzice sobie radzą z codziennością. Jeśli w domu pojawiają się problemy, dziecko może stać się smutne, wycofane. Ale u dzieci depresja może być też maskowana agresją, drażliwością, pojawieniem się wybuchowego nastroju, zwłaszcza gdy zachowanie dziecka zmienia się nagle, nie jest dla niego typowe. Może to być sygnał, że dziecko broni się takim chaotycznym pobudzeniem przed nastrojem depresyjnym po przeżyciu jakiejś straty. Najczęściej reagują w ten sposób chłopcy w wieku szkolnym. Próbują agresją rozładować głęboko skrywany i często nieuświadomiony smutek. Ale to pomaga tylko na chwilę. Zdarza się że dziecko nie chce iść spać, bo różne nieprzyjemne emocje pojawiają się u niego w świadomości właśnie przed zaśnięciem.
Co powinien zrobić rodzic, gdy zauważy niepokojące zmiany w zachowaniu dziecka?
Należy na początek rozważyć co się ostatnio wydarzyło w życiu dziecka w domu, w przedszkolu czy w szkole i w grupie rówieśniczej. Ważna jest obserwacja dziecka i rozmowa z nim, dociekanie przyczyn. Nie zawsze dziecko samo zacznie trudną rozmowę, ale np. zaczyna się kręcić bliżej rodzica, grymasić, nie chce zasnąć. Trzeba wówczas baczniej mu się przyjrzeć. A może dziecko źle się czuje, bo zbliża się choroba somatyczna, np. grypa. Zwykle rodzic reaguje w takich przypadkach intuicyjnie. Często sama rozmowa z dzieckiem, wsparcie go – mogą skutecznie pomóc. Ważne żeby zadawać dziecku pytania, bo często człowiek będący w depresji zamyka się w sobie. Gorzej, gdy rodzice sami są bardzo zapracowani, zabiegani albo schorowani… Wówczas mogą takie niepokojące objawy u dziecka przeoczyć.
Czyli chodzi o to, żeby na bieżąco rozwiązywać wraz z dzieckiem jego problemy, aby się one nie kumulowały.
Dokładnie. Ważne, żeby znać swoje dziecko, być czujnym i wysyłać dziecku sygnały: „Jestem z tobą, jesteś dla mnie ważny, możesz zawsze do mnie przyjść i zwrócić się o pomoc”. Gdy pojawia się problem np. w przedszkolu czy w szkole, warto porozmawiać na ten temat z nauczycielem. Jeśli to jest starsze dziecko – można też zasięgnąć informacji na temat ostatnich wydarzeń u jego kolegów i koleżanek. Gdy problem jest poważniejszy, warto również poprosić o konsultację psychologa.
Czy są cechy osobowości, które predysponują dziecko do zachorowania na depresję?
Tak, lęk toruje drogę depresji. Dziecku, które jest lękowe, ostrożne, delikatne trzeba się baczniej przyglądać, bo znajduje się w grupie ryzyka jeśli chodzi o uleganie nastrojom depresyjnym. Rodzice przychodzą do naszej poradni z dziećmi, które mają różne problemy. Zawsze biorę pod uwagę również depresję. Ważne żeby na ten temat porozmawiać i z dzieckiem, i z rodzicem. W każdym przypadku potrzebna jest czujność.