We wtorek zakończył się przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku proces o napad na kantor w Olsztynie. Zapadł wyrok w pierwszej instancji wynoszący 25 lat za usiłowanie zabójstwa dwóch osób. Wyrok został zaskarżony przez obrońcę i prokuratora.
Napad na kantor przy Głowackiego
Do napadu na kantor w Olsztynie doszło dwa lata temu. Punkt znajdujący się przy ulicy Głowackiego zajmował się handlem złotem oraz kryptowalutami. Doszło wtedy do rozboju z użyciem pistoletu i kradzieży 60 złotych monet o wartości 440 tysięcy złotych. Dodatkowo doszło do usiłowania zabójstwa trzech pracowników kantoru, z czego dwoje zostało ciężko rannych. Dodatkowo oskarżony odpowiada za nielegalne posiadanie broni oraz amunicji.
Przebieg zdarzenia
Jak się okazało motywem jego działań miały być problemy finansowe, które były związane z nietrafionymi inwestycjami na giełdzie. Sprawca planując napad na placówkę, umówił się z pracownikiem tej placówki telefonicznie na dokonanie transakcji polegającej na sprzedaży bitcoinów i zakupu złota.
Oskarżony tłumaczył się, że spodziewał się zastać w kantorze jednego pracownika, jednak na miejscu okazało się, że jest ich troje. Dwie osoby zostały postrzelone z pistoletu, a sprawca uciekając zabrał złote monety. Został zatrzymany następnego dnia. Zapewniał, że nie miał zamiaru nikogo zabić.
Proces w sprawie napadu
W lipcu 2022 roku Sąd Okręgowy w Olsztynie nieprawomocnie skazał sprawcę na 25 lat więzienia. Wyrok dotyczył usiłowania zabójstwa z broni palnej dwóch osób. Sąd przyznał, ze sprawca działał z zamiarem ewentualnego zabójstwa. Dodatkowo skazany ma zapłacić po 100 tysięcy złotych tytułem zadośćuczynienia każdemu z dwojga pokrzywdzonych w napadzie.
Prokuratura oraz obrońca zaskarżyli wyrok pierwszej instancji
Prokuratura zaskarżyła w całości wyrok domagając się dożywocia oraz pozbawienia praw publicznych. Dodatkowo chce, aby oskarżony odpowiadał za próbę zabójstwa trzech, a nie dwóch osób. Dwóch z ewentualnym zamiarem pozbawienia wolności oraz jednej z bezpośrednim. Prokuratura uważa, że wyrok 25 lat jest za niski, zwłaszcza biorąc pod uwagę wysoki stopień szkodliwości czynu.
Jak stwierdziła prokuratura w apelacji „Czynu dopuścił się działając z rażąco niskich pobudek w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uzyskania środków na spłatę wysokiego, ciążącego na nim zadłużenia, dokonując zaboru złota (…) nie licząc się z podstawowym dobrem, jakim było zdrowie i życie człowieka”. Prokuratura zwraca uwagę na fakt, że oskarżony pozostawił postrzelone osoby w stanie zagrażającym ich życiu. Z tego względu wniósł o surowszy wyrok niż 25 lat pozbawienia wolności. Zwłaszcza dotyczyć to ma zaostrzenia możliwości warunkowego zwolnienia po 30 latach oraz pozbawienia praw publicznych na okres 10 lat.
Obrona nie zgadza się z wyrokiem
Obrona nie zgadza się z wyrokiem w kwestii winy oskarżonego, bowiem w jej ocenie błędnie zastosowano przepisy. Zdaniem obrońcy oskarżony nie chciał nikogo zabić, a użycie broni było spowodowane jedynie rozwojem wydarzeń. Z tego względu wniósł o zmianę czynu na rozbój z użyciem broni palnej, a co za tym idzie o łagodniejszą karę.
Obrońca Paweł Sawicki powiedział przed sądem, że oskarżony to „mocno nieudany rozbójnik”. I dodał, że „On w swojej głowie cały czas realizował plan uzyskania środków finansowych na spłatę długów”. Według niego zaplanowany był jedynie atak na kantor i nastraszenie, a nie zabicie kogoś. Początkowo chciał użyć paralizatora, a gdy ten nie zadziałał sięgnął po broń.
Obrońca zwrócił uwagę na fakt, iż w toku postępowania oskarżony przyznał się do winy i przeprosił pokrzywdzonych. Dodał również, że jest osobą niekaraną, a kara 25 lat pozbawienia wolności jest za wysoka i niewspółmierna do czynu w jego ocenie.
W przyszłym tygodniu zostanie ogłoszony wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku.
źródło: PAP
Niepotrzebnie fikali do git człowieka