Jeśli wojsko ukraińskie nie ustanie w swej skuteczności, to może się okazać, iż to Kreml będzie zmuszony do zawarcia pokoju, który stanie się jakimś kompromisem, ale bardzo odległym od tego, czego oczekiwali Rosjanie I to może rozpocząć jakiś proces zmian w Moskwie – powiedział „Gazecie Polskiej” wicepremier Jarosław Kaczyński.
„Jeśli wojsko ukraińskie nie ustanie w swej skuteczności, to może się okazać, iż to Kreml będzie zmuszony do zawarcia pokoju, który stanie się jakimś kompromisem, ale bardzo odległym od tego, czego oczekiwali Rosjanie. I to może rozpocząć jakiś proces zmian w Moskwie, choć wcale nie ma gwarancji, że będą one korzystne. Czerwone dywany na Zachodzie i powrót czegoś na kształt +gorbaczowmanii+ też nie są wykluczone. Ale Gorbaczow zmienił jednak sytuację w świecie w sposób zupełnie inny, niż zamierzał. I to jest podstawa snucia optymistycznych scenariuszy” – podkreślił w wywiadzie Kaczyński.
Fragment wywiadu opublikował portal niezalezna.pl. Całość wywiadu z prezesem PiS ukaże się w najbliższym numerze tygodnika „Gazeta Polska”, w środę 30 marca.
W rozmowie pojawił się również wątek dotyczący obchodów 12. rocznicy katastrofy smoleńskiej. Prezes PiS podkreślił, że będą to uroczystości „takie jak przed pandemią”. „W tym roku warto, by były jak najbardziej liczne” – zaznaczył.
Dopytywany, czy można się spodziewać jakiejś deklaracji co do sprawy śmierci polskiej delegacji w Smoleńsku, wicepremier Kaczyński przyznał:
„Wieczorem 10 kwietnia na pewno poruszę ten temat. Odpowiadając na państwa pytanie – tak, zapowiemy konkretne działania. Nie chcę jednak teraz mówić, jakie”.
Zapytany, czy inwazja Rosji na Ukrainę daje okazję do ponownego opowiedzenia światu prawdy o okolicznościach śmierci Prezydenta RP, odpowiedział:
„Myślę, że tak właśnie może być. Świat zobaczył, do czego zdolna jest Rosja. Widzi jej okrucieństwo, zbrodnie. Przez całe lata bardzo wiele osób odrzucało taki obraz Moskwy. Zobaczymy zatem, jaka będzie reakcja na naszą decyzję w sprawie Smoleńska. Raport Podkomisji kierowanej przez Antoniego Macierewicza udziela odpowiedzi na kluczowe pytania. Światowa opinia publiczna musi się z jego ustaleniami zmierzyć. Trudno zaprzeczyć, że reżim Putina byłby zdolny do przeprowadzenia ataku na głowę innego państwa, skoro sami Amerykanie od tygodni informują, że Rosjanie przygotowali listę polityków ukraińskich, którzy mieli zostać zamordowani. A rozpoczyna ją nazwisko tamtejszej głowy państwa”.
„Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że dla bardzo wielu osób to może być trudne do przyjęcia. Mówię teraz nie tylko o politykach, lecz także o zwykłych ludziach, którzy przez całe lata twardo twierdzili, iż to niemożliwe; Rosja jest straszna, ale nie aż tak. Każdy z nas zapewne zetknął się z takim sposobem myślenia. Być może znaczna część takich osób – mimo dowodów, wyników niezależnych badań, ekspertyz – nadal będzie odrzucać taką możliwość. Mimo wszystko mamy bardzo dobry, profesjonalny, wnikliwy raport i będziemy działać dalej” — zapewnił Kaczyński.
Prezes PiS był pytany 25 marca w Polskim Radiu w związku ze zbliżającą się rocznicą katastrofy smoleńskiej o jego stwierdzenie w rozmowie z mediami Polska Press, że „pierwszy raz po zapoznaniu się z różnymi dokumentami może powiedzieć, że ma wyjaśnienie całości”. Proszono go o wyjaśnienie, co to znaczy.
„To znaczy, że przez te lata mając osobiste przekonanie, że doszło do zbrodni, do zamachu, nie mogłem jednak złożyć tego wszystkiego razem w pewną całość. Ja mówię tutaj od strony technicznej. Nie mówię tutaj o winie. Mówię tylko o tym, żeby sobie odpowiedzieć jak to było, w jaki sposób do tego wszystkiego doszło, czyli krótko mówiąc jak dokonano tego wszystkiego, co wiąże się z zamontowaniem jakichś środków wybuchowych w samolocie, w jaki sposób to zostało odpalone” – powiedział.
„Dlatego też samolot, choć piloci zrobili wszystko, co trzeba, żeby (samolot) się podniósł, żeby zaczął zwiększać wysokość, zaczął opadać i w końcu jak to było z tym rozerwaniem samolotu. Dlaczego ciała zostały rozerwane w ten sposób, iż w żadnym wypadku nie da się tego wyjaśnić tymi przeciążeniami, które były związane z samym uderzeniem o miękką ziemię” – dodał Kaczyński.
Jak dodał, o tym, że tego dnia na miejscu katastrofy ziemia była miękka przekonał się osobiście. Zauważył, że to „bardzo zmniejsza siłę uderzenia”. „Mogę powiedzieć, że dzisiaj te wszystkie pytania uzyskały jakąś odpowiedź, i to zostało ujęte w pewnym dokumencie, który do tej pory nie był przedmiotem publicznej debaty, ale mam nadzieję, że niedługo się nim stanie” – dodał wicepremier.
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria, najwyżsi dowódcy Wojska Polskiego oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
W latach 2010-2011 katastrofę smoleńską badała Komisja Badania Wypadków Lotniczych, której przewodniczącym był ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller. W opublikowanym w lipcu 2011 r. raporcie komisja Millera stwierdziła, że przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, a w konsekwencji zderzenie samolotu z drzewami prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji maszyny. Komisja podkreślała, że ani rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu.
W lutym 2016 r. przy Ministerstwie Obrony Narodowej została powołana przez Macierewicza – wówczas szefa MON – podkomisja do ponownego zbadania katastrofy. Według Macierewicza instytucje państwowe badające wcześniej katastrofę nie dopełniły obowiązków, a decyzje miały charakter polityczny. W styczniu 2018 r. nowy minister obrony Mariusz Błaszczak powołał Macierewicza na przewodniczącego Podkomisji do Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego z 10.04.2010 r. w Smoleńsku. W kwietniu 2018 r. został opublikowany raport techniczny podkomisji, z którego wynikało, że samolot Tu-154M został zniszczony wskutek eksplozji.
PAP/Niezależna.pl/wpolityce.pl
nie wiem dlaczego go nie było na tym pokładzie? Chwyciłby za kierownicę i raz dwa odleciałby na drugi krąg…