5.1 C
Olsztyn
niedziela, 22 grudnia, 2024
reklama

„Barbarzyństwo na Pieczewie”? Spółdzielnia „DOM” przycięła gałęzie drzewom

Olsztyn"Barbarzyństwo na Pieczewie"? Spółdzielnia "DOM" przycięła gałęzie drzewom

Przy ul. Gębika Spółdzielnia Mieszkaniowa „Dom” miała okaleczyć kilka drzew, dokonując tzw. ogłowienia. Zdaniem spółdzielni to zabieg pielęgnacyjny, zdaniem części mieszkańców nieuzasadnione okaleczenie drzew. Podobnego zdania jest Zarząd Dróg Zieleni i Transportu w Olsztynie.

O sprawie poinformował nas wzburzony czytelnik, tytułując maila „barbarzyństwo na Pieczewie” – Jakim prawem nasze wspólne mienie jest tak niszczone? – zastanawia się mieszkaniec Pieczewa. – Piękne, zdrowe, rozłożyste drzewa zamieniono w paskudne kikuty, które albo umrą, albo w najlepszym razie zaczną dawać cień za kilkanaście lat.

Rzeczywiście, na nadesłanych zdjęciach widać, że ingerencja była duża, drzewa wyglądają fatalnie. Zapytaliśmy ZDZiT, czy to on odpowiada za ich przycięcie.

– Działka, na której znajduje się dane drzewo, nie jest w administracji ani w trwałym zarządzie ZDZiT – informuje ZDZiT. – Nie zlecaliśmy przeprowadzania żadnych prac na tym terenie.

Co ważne, miejska instytucja pokusiła się także o komentarz: – Przedstawione na zdjęciu drzewo zostało ogłowione, co równoznaczne jest ze zniszczeniem drzewa zgodnie z art. 87a ust. 5 ustawy o ochronie przyrody z dnia 16 kwietnia 2004 r. (Dz. U. z 2022 r. poz. 84) – wyjaśnia ZDZiT.

Spytaliśmy SM „Dom” o prace przy ul. Gębika. Dowiedzieliśmy się, że dział eksploatacyjny spółdzielni prowadził przy ul. Gębika 63 i 65 „prace pielęgnacyjne” polegające na przycięciu konarów drzewa.

– Wnioskowali o to mieszkańcy pobliskich budynków zaniepokojeni zbyt dużym rozrostem tego drzewa zwłaszcza w kontekście bardzo częstych lutowych wichur – tłumaczy Grzegorz Osowski specjalista ds. eksploatacji SM „Dom. – W trosce o bezpieczeństwo naszych mieszkańców i ich mienia podjęta została decyzja o ogłowieniu drzewa. 

Potem jest tylko ciekawiej, bo Grzegorz Osowski drwi z mieszkańca i fachowców ze ZDZiT: – Wbrew opinii państwa tajemniczego „eksperta” nie może być mowy, że jest to równoznaczne ze zniszczeniem drzewa. Najwyraźniej nie zadał on sobie trudu, żeby sprawdzić co to za drzewo, a jest to wierzba, której tego rodzaju zabiegi nie szkodzą. Jest to drzewo rosnące bardzo szybko i  dlatego zabieg ten  należy ponawiać co kilka lat. Wierzby nieogławiane przez lata, wytwarzające pędy o grubości przekraczającej 30 cm łatwo się rozłamują i pękają, co jest przyczyną zamierania, a ponadto stanowią bardzo duże zagrożenie podczas wichur, zwłaszcza jak rosną bezpośrednio przy chodnikach i budynkach mieszkalnych. 

Czytelnika nie satysfakcjonuje taka odpowiedź: – Drzewom nie groziło zawalenie, były to zdrowe, silne okazy. Wierzba swym zielonym pięknem radowała oczy, była miejsce gniazdowania wielu ptaków, latem można było się skryć przed słońcem, zimą przed śniegiem, jesienią i wiosną przed deszczem. Rozłożysta korona spowalniała podmuchy wiatru – mówi czytelnik. – Z kolei iglaki ładnie oddzielały część parkingową od chodnika, były miejscem, gdzie często było widać wiewiórki, rezydowały tam też ptaki, głównie wróble i mazurki, ale w okolicach lądowały bogatki i modraszki, czasem widać było grzywacza, dzięcioła zielonego czy sroki. Podobnie, jak wszystkie inne drzewa w okolicy, cieszyły zielenią oczy i oczywiście trzymały wilgoć i spowalniały podmuchy wiatru.

Zapisz się do naszego newslettera

Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości

13 KOMENTARZY

13 komentarzy
Najlepsze
Najnowsze Najstarsze
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
leśnik
26 marca 2022 20:02

to wierzba i tak należało przyciąć a nawet jeszcze krócej

Stasiek
26 marca 2022 10:01

Pojedz pan na mazowsze zobaczysz wierzby na miedzy to zawalu dostaniesz.
Po drugie primo przypomnij se pan jakie drzewa rosly w parku Kusocinskiego, jak byly pieknie rozrosniete, i co sie z nimi stalo podczas porywow wiatru.

Polecane