Z powodu pandemii, liczba osób przebywających na kwarantannie obecnie przekracza poziomy notowane podczas poprzedniej fali. Zwiększona absencja pracowników może wpłynąć na dezorganizację prac w wielu firmach z sektora handlu i przemysłu, zwłaszcza w okresie przedświątecznym – uważają eksperci.
Ministerstwo zdrowia donosi, że w piątek odnotowano największą liczbę osób na kwarantannie od początku pandemii. Liczba ta wynosiła 782 tys. Z danych ministerstwa wynika, że 75% stanowią dzieci i młodzież w wieku szkolnym (61% dzieci do 14 roku życia i 14% osób w wieku 14-18 lat). Pozostałe 22% to osoby w wieku 18-65 lat.
Według ekspertki ds. rynku pracy Konfederacji Lewiatan Moniki Fedorczuk, często wraz z dziećmi na kwarantannie są ich pracujący rodzice, nawet jeśli są zaszczepieni (przepisy zwalniają osoby w pełni zaszczepione z kwarantanny, także po kontakcie z osobą zakażoną).
Ekspertka podkreśliła, że mamy do czynienia ze szczytem zachorowań; jednocześnie dla firm, zwłaszcza z sektora handlu, logistyki i produkcji, najbliższe tygodnie to okres wzmożonej aktywności. „Wzrost zachorowań wśród dzieci szkolnych jest przyczyną nieobecności dużej części pracujących rodziców. Do tego dochodzą choroby w samych zakładach pracy. Przedsiębiorcy mają więc obawy, że w przedświątecznym szczytowym okresie, zwłaszcza w produkcji i handlu, nie będą mogli zapewnić pełnej obsady na kluczowych stanowiskach dla firmy” – podkreśliła Fedorczuk.
„Są zakłady pracy, w których nagle znika duża część załogi, bo trafia na kwarantannę. To stanowi ogromne wyzwanie dla firm, które muszą wywiązywać się ze zleceń czy zapewnić obsadę w sklepach, zwłaszcza w przypadku małych sklepów” – zauważył Mateusz Żydek z agencji zatrudnienia Randstad.
Żydek poinformował, że rekrutacje pracowników tymczasowych związane z sezonem przedświątecznym już się w większości zakończyły. W produkcji i logistyce zapotrzebowanie na pracowników było większe niż przed rokiem, zwiększonego popytu nie notowano jednak w handlu.
„Wyjątek stanowi handel spożywczy, gdzie można zauważyć większe zapotrzebowanie na pracowników. Wiele firm z sektora handlu nie przeprowadzało rekrutacji ze względu na obawy, że wkrótce zostaną wprowadzone nowe restrykcje związane z pandemią” – dodał Żydek. Zauważył również, że obecnie na rynku jest znacznie mniej kandydatów niż rok temu, kiedy to część osób traciła pracę na skutek lockdownów.
Na pytanie, czy sektor handlu odczuwa problemy związaną z nieobecnościami pracowników, wiceprezes Polskiej Izby Handlu Maciej Ptaszyński przekazał, że Izba nie otrzymała sygnałów o tym, że problem jest na tyle poważny, aby zakłócił pracę handlu. „W zeszłym roku było więcej informacji o trudnościach, ale dotyczyły one głównie potrzeby opieki nad dziećmi przebywającymi w domu podczas nauki zdalnej” – dodał Ptaszyński.
źródło: PAP
Niech dalej zaszczepieni łażą gdzie i kiedy chcą i roznoszą zarazę. Piszę to dlatego, że osobiście znam przepadki chorych zarówno niezaszczepionych jak i zaszczepionych. Co lepsze wymuszone przez prawo zachowanie niezaszczepionych jest postawą bardziej ludzką, bo nie roznoszą zarazy grzecznie siedząc na kwarantannie. W takim stanie spełniają się marzenia niektórych medyków „pandemio trwaj!”.