Kolejarze wybrali wykonawcę nowego dworca w Olsztynie. Jedynym kryterium wyboru była cena, która określona była na ok. 78 milionów złotych. Trzy z sześciu firm zaoferowały budowę dworca w kwocie niższej niż przewidywana, jednak wybrano tę najtańszą.
Termin składania ofert wielokrotnie przesuwano. Ostatecznie można było składać je od maja. Sześć firm złożyło swoje propozycje, które mieściły się w zakresie cenowym między 65,3 mln złotych, a 89,9 mln złotych. Trzy oferty były niższe niż kwota ustalona przez kolejarzy, czyli 78,099 mln złotych.
Spółka PKP SA wybrała w końcu firmę, która zajmie się budową nowego dworca w Olsztynie. To F.B.I TASBUD S. A. z Warszawy przedstawiła najtańszą spośród sześciu ofert – ma wybudować dworzec za 65,3 mln złotych. Teraz wybór musi zostać uprawomocniony.
Jak będzie wyglądał nowy dworzec?
Nowy obiekt będzie składał się z trzech kondygnacji – dwóch nadziemnych i jednej podziemnej. Ta ostatnia będzie połączona z placem przydworcowym oraz z tunelem, prowadzącym na perony oraz na Zatorze.
Nowy budynek otrzyma charakterystyczną formę żagla. – Publikowane do tej pory wizualizacje były opracowane na wczesnym etapie opracowania dokumentacji projektowej, także mają one jedynie charakter poglądowy. Obecnie pracownia projektowa pracuje nad nowymi, które będą doszczegółowieniem już opublikowanych – mówi Bartłomiej Sarna z biura prasowego PKP SA w serwisie transport-publiczny.pl.
Nie wszystkie elementy starego dworca zostaną usunięte.
– Obiekty objęte ochroną konserwatorską (mozaika, napis) zostaną po rozpoczęciu prac budowlanych zdemontowane, zabezpieczone, poddane zabiegom konserwacyjnym, a następnie przeniesione na miejsca tożsame z pierwotnymi. Mozaika do wnętrza holu nowego dworca, a napis na elewację budynku. Ich dokładna lokalizacja jest przedmiotem ustaleń z konserwatorem zabytków – dodaje Bartłomiej Sarna.
Na realizację zamówienia przeznaczono 518 dni, czyli 74 tygodnie (nieco ponad 17 miesięcy).
I przez paru okupionych cymbałów będziemy znów patrzeć prlowski szyld. Szkoda słów
Fajnie mamy w tym mieście.
Beton, beton, beton i jedyne co rośnie to głupota władz miasta, liczba zamkniętych ulic, frustracja i opłaty.
Nie trzeba nam metra by być metropolią. Standardy komunikacyjne już mamy ponad normę. Przejazd z jednego końca miasta w drugi będzie zajmował ponad godzinę.
Ps. Plus dodatkowo czas na znalezienie wolnego miejsca na płatnym parkingu