23-letniemu Piotrowi J. prokurator przedstawił zarzut oszustwa. Olsztynianin najpierw sprzedał swój telefon w jednym z lombardów, a kilka dni później zgłosił kradzież tego samego telefonu. Z uzyskanym od policji zaświadczeniem dotyczącym kradzieży telefonu zgłosił się do swojego operatora telefonii komórkowej po odbiór nowego telefonu. Mężczyźnie za popełnienie oszustwa grozi kara ośmiu lat pozbawienia wolności.
23-letni mieszkaniec Olsztyna potrzebował pieniędzy i postanowił zakupiony wcześniej w salonie jednego z operatorów telekomunikacyjnych telefon sprzedać w lombardzie. Kilkanaście dni później mieszkający z Piotrem J. rodzice zauważyli, że syn nie ma telefonu komórkowego. 23-latek wyjaśnił im, że telefon został mu skradziony w autobusie komunikacji miejskiej. Rodzice namówili syna, aby ten zgłosił kradzież na policję.
Przesłuchany pod odpowiedzialnością prawną za składanie fałszywych zeznań, fałszywego oskarżenia i zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie mężczyzna dokładnie opisał olsztyńskim policjantom, w jaki sposób został okradziony. 23-latek wartość swojego telefonu wycenił na 1500 zł. Żeby tego było mało Piotr J. otrzymał od funkcjonariuszy zaświadczenie przedstawiające fakt zgłoszenia kradzieży telefonu komórkowego. Z tym zaświadczeniem olsztynianin zgłosił się do swojego operatora, gdzie otrzymał nowy telefon komórkowy.
Prowadzący sprawę Piotra J. kryminalni Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie wykonali szereg czynności, dzięki którym dotarli do jednego z olsztyńskich lombardów, w którym Piotr J. sprzedał swój telefon, jak się okazało, kilka dni przed zgłoszeniem kradzieży policji.
W tym tygodniu prokurator przedstawił 23-letniemu olsztynianinowi zarzut oszustwa. Mężczyzna przyznał się do popełnionego czynu. Kodeks karny za powyższe przestępstwo przewiduje karę osiem lat pozbawienia wolności.
rak