31 tysięcy złotych miał stracić w olsztyńskim klubie go-go jeden z klientów. Dwa inne postępowania zostały umorzone.
Miesiąc temu pisaliśmy o tym, że proboszcz katedry walczy z prezydentem o to, aby zakazać działalności klubu go-go Cocomo, który funkcjonuje na olsztyńskiej starówce. Proboszcz przerzucał się pismami z prezydentem, doszło nawet do spotkania w tej sprawie. Klub jednak dalej funkcjonuje, a smaczku sprawie dodaje fakt, że olsztyński klub nie posiada zezwolenia na sprzedaż alkoholu. Posługuje się dokumentem wydanym w Krakowie, który pozwala mu na codzienne organizowanie imprez z cateringiem i alkoholem, skutecznie w ten sposób wykorzystując lukę prawną.
Wczoraj do klubu Cocomo w Poznaniu weszła policja. Zostały zatrzymane tancerki. To pokłosie pobytu w klubie jednego z dyrektorów firmy metalurgicznej, który obudził się po wizycie w klubie z rachunkiem w kieszeni na 970 tys. zł. Miał rzekomo zamówić 60 najdroższych szampanów. Prokuratury w kilku miastach prowadzą lub prowadziły postępowania w podobnych sprawach, gdzie klienci płacili niebotyczne rachunki, często nie pamiętając szczegółów swoich wizyt w klubach.
Przywłaszczenie 31 tys. złotych?
Okazuje się, że olsztyńska prokuratura Olsztyn – Południe prowadziła dwa postępowania dotyczące klubu Cocomo, a jedno wciąż prowadzi.
– Pierwsze postępowania dotyczyło doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 3997 zł poprzez wprowadzenie w błąd i wykonanie transakcji bezgotówkowych przy pomocy terminala niewyświetlającego kwoty – informuje Zbigniew Czerwiński, rzecznik prokuratury okręgowej w Olsztynie. – Drugie postępowanie dotyczyło kradzieży karty bankomatowej z włamaniem na konto. Chodziło o 1497 złotych.
Oba postępowania prokuratura umorzyła. W pierwszym przypadku okazało się, że terminal wskazywał kwotę, a monitoring potwierdził, że klient sam regulował rachunek, kupując przy tym najdroższe drinki. W drugim przypadku prokuratura stwierdziła, że klient zamawiał dla siebie alkohole, a osoba która z nim była potwierdziła fakt nabywania tych drinków, stwierdzając, że było to dobrowolne.
Trzecia sprawa się toczy. Chodzi o przywłaszczenie kwoty w wysokości 31 tys. złotych przy pomocy karty płatniczej i kodu PIN.
– Zgłoszenie przyjęliśmy w czerwcu 2013 roku, ale prokurator odmówił wszczęcia postępowania z uwagi na brak danych uzasadniających popełnienie przestępstwa – wyjaśnia Zbigniew Czerwiński. – Pokrzywdzony złożył zażalenie a prokurator uwzględnił je i postępowanie jest w biegu.
Kraków cofnie zezwolenie?
Olsztyński klub Cocomo nie posiada zezwolenia na sprzedaż alkoholu wydanego w Olsztynie. Posiada zezwolenie na sprzedaż napojów alkoholowych dla przedsiębiorców, których działalność polega na organizacji przyjęć (potocznie „cateringowe”), które są specyficznym rodzajem zezwoleń, przewidzianych przez ustawę o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Ten dokument charakteryzuje się brakiem stałego punktu sprzedaży i pozwala prowadzić sprzedaż alkoholu na terenie całego kraju, jednakże jedynie w trakcie organizowanych zamkniętych przyjęć (np. bankietów, wesel, imprez integracyjnych itp.). Takie pozwolenia wydawane są przez urząd właściwy ze względu na siedzibę przedsiębiorcy. A siedzibą Agencji Reklamowo – Marketingowej Event Sp. z o.o., właściciela klubów Cocomo, jest właśnie Kraków.
– Z uwagi na otrzymane informacje, że zezwolenia te wykorzystywane są do prowadzenia stałej sprzedaży alkoholu (w lokalach, np. w Olsztynie), tzn. wbrew warunkom zezwolenia, w Urzędzie Miasta Krakowa prowadzone jest postępowanie o ich cofnięcie. W tym tygodniu zostanie wydana decyzja merytoryczna w tej sprawie – informuje Filip Szatanik, zastępca dyrektora ds. informacji Urzędu Miasta Krakowa.
Napiszcie artykuł lepiej o tych którzy tam chodzą i te pieniądze zostawiają a później wielce nie wiedzą że tyle wydali śmiech na sali !!!!!!!
Napiszcie artykuł lepiej o tych którzy tam chodzą i te pieniądze zostawiają a później wielce nie wiedzą że tyle wydali śmiech na sali !!!!!!!