Miejski Szpital Zespolony w Olsztynie przekroczył o 4,2 mln złotych przyznany limit z Narodowego Funduszu Zdrowia. Dyrektorka placówki Joanna Szymankiewicz-Czużdaniuk wstrzymuje część zabiegów, ale tłumaczy, że na te ratujące życie, znajdzie pieniądze.
– W związku z zaistniałą sytuacją finansową szpitala oraz brakiem finansowania przez NFZ dodatkowo wykonanych procedur poza limitami jestem zmuszona wstrzymać przyjęcia planowe do kilku oddziałów i klinik – informuje dyrektorka.
Chodzi o kliniki chirurgii ogólnej i małoinwazyjnej, oddział kliniczno-ortopedyczny (przyjmowane będą tylko nagłe przypadki), oddział kliniczny chirurgii klatki piersiowej (wstrzymana diagnostyka), oddział kliniczny urologii (przyjmowane tylko nagłe przypadki), oddział okulistyczny. Restrykcje obejmą także pododdział intensywnej opieki kardiologicznej w zakresie wszczepiania rozruszników serca (tylko nagłe przypadki).
– Pierwszy raz od sześciu lat szpital stracił płynność finansową – martwi się dyrektorka. – Nie mam teraz na opłaty, czy leki, które kupujemy. Wstyd mi przed pacjentami, ale co mogę zrobić? Corocznie NFZ znajdował po rozliczeniach kwartalnych dodatkowe pieniądze, a w tym roku nie dostaliśmy nic. W dodatku tegoroczny kontrakt z NFZ jest o 600 tys. złotych niższy niż w roku ubiegłym.
Dyrektorka zapewnia, że w przypadku zagrożenia życia, czy zdiagnozowanych nowotworów, które natychmiast trzeba operować, nie zawaha się i zrealizuje zabiegi. O sytuacji już został powiadomiony NFZ oraz prezydent Olsztyna.
rak