Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Olsztynie chce od władz miasta 40 mln złotych na budowę południowej obwodnicy Olsztyna. Prezydent miasta bezradnie rozkłada ręce, tłumacząc, że roszczenia są bezzasadne.
Przetargi na budowę południowej obwodnicy Olsztyna są już ogłoszone. Teraz, co może dziwić, GDDKiA w Olsztynie szuka wsparcia finansowanego ze strony gminy Olsztyn. Z inicjatywą porozumienia w tej sprawie wystąpił dyrektor GDDKiA Mirosław Nicewicz wnosząc o partycypację w kosztach budowy obwodnicy. Dyrekcja chce od miasta 40 mln zł. Prezydent nie zgodził się na podpisanie dokumentu i wystosował w tej sprawie list do wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej.
– Na żadnym etapie rozmów między nami a GDDKiA nie przedstawiano żądań finansowych i pomysłów na takie rozwiązanie – mówi Piotr Grzymowicz, prezydent Olsztyna. – Mieliśmy w wieloletniej prognozie finansowej zabezpieczyć środki jedynie na trzy połączenia ulic Towarowej, Lubelskiej i Pstrowskiego z obwodnicą, tak aby nie powstała ona w oderwaniu od miasta. I takie środki mamy. Przewidzieliśmy także cztery miliony złotych na odszkodowania dla właścicieli gruntów, położonych w przewidywanym pasie drogowym. Jednak nigdzie nie było mowy o tym, że gmina ma współfinansować budowę obwodnicy.
Prezydent, prosząc o pomoc wicemister, argumentuje, że gdyby obwodnica miała status drogi ekspresowej, to wówczas ciężar finansowania spadłby wyłącznie na GDDKiA. Obwodnica – mimo wcześniejszych ustaleń i zapisów – została przekwalifikowana z ekspresowej na główną ruchu przyspieszonego. Mimo że technicznie będzie nadawać się do określania ją jako ekspresówka i wojewoda wydał pozwolenie na budowę właśnie dla drogi ekspresowej. Co ciekawe żadna z powstałych w ostatnich latach obwodnic nie była finansowana przez gminy. Ciężar finansowania spadał zawsze na skarb państwa, czyli regionalne oddziały GDDKiA.
– Dlaczego my, jako jeden z najbiedniejszych regionów, mamy dokładać się do jej budowy? – pyta retorycznie prezydent.
Karol Głębocki, rzecznik GDDKiA w Olsztynie: – Obecna forma prawna obliguje władze gminy do utrzymania i współfinansowania drogi głównej o ruchu przyspieszonym. Jeśli zajdzie zmiana na szczeblu ministerialnym i droga zostanie zakwalifikowana, jako ekspresowa, to wówczas gmina Olsztyn nie będzie musiała dopłacać do budowy obwodnicy.
Odpowiedź ministerstwa w tej sprawie, udzielona przez wiceministra Zbigniewa Rynasiewicza wpłynęła już do Ratusza. Minister stwierdza, że obwodnica nie może mieć charakteru drogi ekspresowej ze względu na to, że nie ma połączenia z inną drogą ekspresową i nie może ona funkcjonować w oderwaniu od innych tras ekspresowych. Szkopuł w tym, że obwodnica będzie miała takie połączenie (z ekspresowym odcinkiem drogi 51 Olsztynek-Olsztyn). W zawiłej odpowiedzi minister nie wskazuje, że podpisanie porozumienia jest obligatoryjne. Używa zwrotu „może”.