Krzysztof Zanussi – W życiu naświniło mi kilku kolegów filmowców, ale ich filmy były świetne. Co mam zrobić? Pies ich gryzł, muszę docenić ich dzieła.
W Centrum Nauk Humanistycznych UWM pojawił się Krzysztof Zanussi z gościnnym wykładem “Nowy wspaniały świat. Rewizyta”. Jak się okazało zaproszenie reżysera na UWM było dobrym pomysłem. Sala była niemal pełna, a pod koniec wykładu studenci chętnie zadawali gościowi pytania.
Wykład, a w zasadzie luźne przemyślenia artysty, skupiały się wokół obecnej kondycji świata i człowieka. Z wrodzonym dowcipem Krzysztof Zanussi mówił także o sobie. – Studiowałem kiedyś fizykę. Miłość do fizyki pozostała gorąca, ale fizyka mnie nie kochała. Trzeba było się rozstać, bo pomyślałem, że te zaloty do niczego nie prowadzą. Potem rozpocząłem studia w szkole filmowej, z której po trzech latach zostałem wykopany, jako nierokujący nadziei…
Potem było już nieco luźniej, choć wciąż poważnie. Artysta stawiał pytania “co dzieje się z moim światem? do czego on zmierza? jaki jest?”.
Zdaniem Krzysztofa Zanussiego “wiecznie narzekamy i jestesmy słusznie niezadowoleni, ale często zapominamy, że jesteśmy udziałowcami sukcesu, jakiego nie zna historia”.
Chodzi przede wszystkim o postęp cywilizacyjny, jaki dokonał się w Europie w minionym tysiącleciu. Wielkie starożytne cywilizacje Egiptu, Indii, Chin, czy Ameryki Południowej mimo niewątpliwych zasług dla rozwoju świata nie zanotowały aż tak wielkiego skoku cywilizacyjnego.
– Jak bardzo ten świat jest lepszy od światów mininionych. Większość już z nas nie głoduje. Zola, Dickens pisali o tym, jak nędza była powszechna, jak powszechne było zagrożenie, że możemy zginąć w trakcie podroży. Życie w ówczesnych czasach było niezwykle trudne. Nasza cywilizacja pokonała to, nakarmiła się. Wasze życie – tu reżyser zwrócił się do studentów – jest tak odmienne od życia waszych dziadków, jakby minęło kilka pokoleń.
Zdaniem reżysera każdy z nas żyje lepiej niż rzymski cesarz. Przykład? Kiedy on przeprawiał się przez Alpy, to trwało to dwa tygodnie. Teraz wystarczy wsiąść do samolotu niskokosztowej linii, aby pokonać tę trasę w kilkadziesiąt minut.
– Zjadamy taką masę rzeczy, że otyłość jest problemem, a nie głód. Bieda jest, ale nieporównywalna, jak wieki temu. Zmieniły się szalenie ważne znaczniki naszego życia – skwitował gość.
Na koniec wykładu reżyser był pytany przez studentów i obecnych na sali, o to, jaką ma opinię na temat zagadnień religijnych, co sądzi o pojęciu tolerancji, o innych reżyserów (w tym Larsa von Triera), czy o Polskę.
– W Polsce dzieje się nadspodziewanie dobrze mimo naszego charakteru, mimo wyrwanego nam XIX wieku. W wielu miejsach mogę być dumny w Polsce, mimo że czasem gryzę paznokcie patrząc na korupcję, ale nie samobiczujmy się, że wszystko jest źle – ocenił Krzysztof Zanussi.