-0 C
Olsztyn
piątek, 22 listopada, 2024
reklama

Miejska kłótnia o finansowanie przedszkoli. W tle miliony

WiadomościMiejska kłótnia o finansowanie przedszkoli. W tle miliony

O tej sprawie informowaliśmy jako pierwsi: sąd apelacyjny w Białymstoku nakazał wypłacenie miastu źle naliczonej dotacji dla niepublicznego przedszkola „Szesnastka”. Kwota z odsetkami to ponad 2,5 mln złotych. Ratusz broni się, że działał zgodnie z planem, opozycja polityczna atakuje prezydenta, a kierownictwo przedszkola zarzuca władzom miasta podawanie nieprawdziwych informacji. Co gorsza w kolejce o zwrot dotacji ustawiają się inne przedszkola. Może nawet chodzić o 20 mln złotych.

Będziemy kontrolować wszystkich

Od przełomu stycznia i lutego trwa wymiana ciosów między prezydentem Olsztyna Piotrem Grzymowiczem a Jolantą Jastrzębską, organem prowadzącym i dyrektorem przedszkola „Szesnastka” z olsztyńskiego Zatorza. 21 stycznia prezydent zwołał konferencję prasową, na której poruszył temat prywatnych przedszkoli. Piotr Grzywowicz stwierdził, że jedno z przedszkoli, któremu sąd orzekł wypłacenie zaległej dotacji, nie wpuściło miejskich kontrolerów. – Od listopada 2019 roku chcemy skontrolować tę placówkę. Nie tylko my zostaliśmy tak potraktowani, bo wcześniej w ramach kontroli jeszcze gorzej została potraktowana Krajowa Administracja Skarbowa. Odmówiono nam udostępnienia dokumentacji organizacyjnej i finansowej, dokumentacji przebiegu nauczania – mówił na konferencji prezydent.
Włodarz miasta argumentował, że brak dostępu do dokumentacji łączy się z niemożnością rozliczenia całości dotacji dla placówki. – Jeżeli nie możemy rozliczyć całości dotacji, to mam obowiązek zażądania zwrotu jej w całości. Przygotowywane jest postępowanie administracyjne o zwrot dotacji – uzasadniał Piotr Grzymowicz. – Tam, gdzie przedszkola występują o zwrot dotacji, będziemy przeprowadzać gruntowne kontrole, ponieważ chcemy wiedzieć, czy środki zostały wydatkowane w sposób właściwy.

Dyrektorka przedszkola: prezydent kłamie

Kilka dni po spotkaniu prezydenta konferencję prasową zorganizowała Jolanta Jastrzębska, dyrektorka wskazanej przez Piotra Grzymowicza placówki. Na jej zaproszenie pojawiła się prawniczka, a także właściciele przedszkoli niepublicznych z Wałbrzycha, Wejherowa, Kętrzyna, Ząbkowic-Śląskich i Boguszowa-Gorc, których również dotyczy problem źle naliczonych dotacji. Na spotkaniu dyrektorka dementowała tezy prezydenta, również tę o niewpuszczeniu kontroli, która zdaniem dyrektorki, jak i towarzyszącej jej prawniczki, została ogłoszona z pogwałceniem przyjętych norm. Podczas długiej konferencji dyrektor Jastrzębska dowodziła, że dotychczasowe kontrole innych organów nie wykazały żadnych ważniejszych uchybień w prowadzonej przez nią placówce. Na koniec spotkania zaapelowała do prezydenta: – Chcę zdementować słowa wypowiedziane przez prezydenta na konferencji. To były oszczerstwa, to były słowa kłamliwe. Od 2017 roku działania prezydenta nakierowane są na kontrolowanie mnie, jesteśmy przedszkolem najbardziej skontrolowanym w Olsztynie. Kontrole utrudniają mi pracę. To mój apel do pana prezydenta — aby wreszcie dał mi spokój, abym mogła prowadzić przedszkole. Przedszkole, co stwierdziły kontrole, rodzice, pracownicy, jest prowadzone na wysokim poziomie. Panie prezydencie, zakończmy tę walkę, siądźmy do wspólnego stołu i uzgodnijmy warunki, na jakich przedszkole „Szesnastka” będzie mogło dalej funkcjonować.

Małkowski: o co tutaj chodzi?

Między konferencjami obu stron sporu odbyła się także sesja Rady Miasta, na której uchwalono przystąpienie do przygotowania planów zagospodarowania, które umożliwią sprzedaż lokali użytkowanych przez sześć niepublicznych przedszkoli. Władze miasta chcą w ten sposób sprawić, aby finansowanie takich placówek było bardziej przejrzyste. Zdaniem prezydenta, który na sesji tłumaczył ideę zmian, do tej pory bywało tak, że najemcy byli zwalniani z czynszu, nie inwestując przy tym w remonty i bieżące utrzymanie budynków. Dlatego ratusz chce wystawić lokale na sprzedaż. Przygotowanie planów zagospodarowania ma zabezpieczyć miasto przed tym, aby przyszły kupiec nie zmienił funkcji obiektu, np. z przedszkola na miejsce z funkcją biznesową. Przeciwko pomysłowi protestował były prezydent Czesław Małkowski, który sugerował, że pomysł ma drugie dno: – Chodzi o to, żeby dotychczasowych użytkowników wykasować stamtąd w drodze przetargów. A może chodzi o to, aby zastraszyć inne przedszkola, żeby nie wystąpiły na drogę sądową? Ni stąd, ni zowąd, bez żadnego powodu, poddane pod głosowanie jest sześć planów. Po co?

Czesław Małkowski argumentował, że to obecnym dzierżawcom należy się prawo pierwokupu ze względu na to, że użytkowali te lokale przez wiele lat. W sesyjnych kuluarach mówi się, że wystąpienie Małkowskiego to część kampanii referendalnej, skupionej wokół odwołania prezydenta Piotra Grzymowicza.

Na czym polegały nieprawidłowości w naliczaniu dotacji przez Miasto Olsztyn?

Zgodnie z sentencją wyroku nieprawidłowości w naliczaniu dotacji polegały na nieuwzględnieniu wszelkich wydatków ponoszonych przez gminę na prowadzenie własnych przedszkoli oraz przyjmowanie zawyżonej liczby uczniów w przedszkolach miejskich. Co istotne, do sporządzonej w sprawie opinii biegłego ratusz nie wniósł żadnych uwag ani zastrzeżeń.

Patrząc globalnie, do przedszkoli niepublicznych w Olsztynie uczęszcza około 3000 dzieci. Średniomiesięczne zaniżenie stawki dotacji wynosiło 100-150 zł. Gdyby więc wszystkie przedszkola zdecydowały się pozwać Miasto, skala roszczeń przekroczyłaby 20 mln zł, bez kosztów odsetek i postępowania sądowego.

Zapisz się do naszego newslettera

Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości

0 komentarzy
Najlepsze
Najnowsze Najstarsze
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Polecane