Są sytuacje, które pokazują, że mundur to nie tylko obowiązek, ale i misja. W Kętrzynie nadkomisarz Sławomir Pierzchanowski, Naczelnik Wydziału Prewencji, udowodnił, że policjantem jest się zawsze – także po służbie. Jego szybka reakcja sprawiła, że starszy mężczyzna otrzymał niezbędną pomoc medyczną.
Policjant w cywilu zatrzymał samochód i ruszył z pomocą
Do zdarzenia doszło w środę 20 sierpnia 2025 roku, kwadrans po godzinie 18:00. Nadkomisarz Sławomir Pierzchanowski, jadąc prywatnym samochodem ulicą Limanowskiego w Kętrzynie, zauważył leżącego na chodniku mężczyznę. Natychmiast zatrzymał auto i podbiegł, aby udzielić pomocy.
Okazało się, że poszkodowany miał uraz głowy i chwilę wcześniej doznał ataku epilepsji. Policjant w pierwszej kolejności zadbał o jego bezpieczeństwo, a następnie wezwał na miejsce zespół ratownictwa medycznego. Do czasu przyjazdu karetki monitorował czynności życiowe 75-latka.
Szybka interwencja uratowała życie
Dzięki natychmiastowej reakcji funkcjonariusza starszy mężczyzna trafił pod specjalistyczną opiekę medyczną. Sytuacja pokazała, jak ważne są empatia, czujność i gotowość do działania w kryzysowych momentach. – Niesienie pomocy to nasz obowiązek, a nie tylko słowa roty ślubowania. Każdy policjant kieruje się tym w codziennym życiu, nawet kiedy zdejmujemy mundur – podkreślają przedstawiciele kętrzyńskiej Policji.
Policjantem jest się zawsze, nie tylko na służbie
Historia z Kętrzyna to dowód na to, że etos służby policyjnej nie kończy się wraz z końcem dyżuru. Mundur można zdjąć, ale odpowiedzialność za drugiego człowieka pozostaje. Dzięki postawie nadkomisarza Pierzchanowskiego udało się uniknąć tragedii.
To także przypomnienie dla każdego z nas: w sytuacji zagrożenia zdrowia lub życia nie można być obojętnym. Czasem wystarczy jeden telefon na numer alarmowy lub kilka prostych czynności, by uratować komuś życie.
źródło: KPP Kętrzyn
