Zmiana organizacji ruchu na ul. Puszkina w Olsztynie, jednej z kluczowych ulic na Zatorzu, wywołała liczne kontrowersje wśród mieszkańców i kierowców. W odpowiedzi na interpelację radnej Edyty Markowicz, prezydent miasta Robert Szewczyk udzielił szczegółowych wyjaśnień dotyczących przyczyn i konsekwencji wprowadzonych modyfikacji.
Zmiany w organizacji ruchu
Na początku października 2024 roku mieszkańcy ul. Puszkina oraz okolic zostali zaskoczeni wprowadzeniem ruchu jednokierunkowego na odcinku od skrzyżowania z ul. Małeckiego. Jak tłumaczył Patryk Pulikowski, rzecznik Urzędu Miasta w Olsztynie, decyzję podjęto w celu zwiększenia bezpieczeństwa w pobliżu przedszkola i szkoły oraz wyznaczenia miejsc parkingowych wzdłuż jezdni, podaje Gazeta Olsztyńska.
Zmiany miały również na celu poprawę organizacji ruchu w tym obszarze oraz stworzenie możliwości zagospodarowania terenów zielonych. Jednak, jak zauważyli mieszkańcy, nowa organizacja przyniosła ze sobą nieoczekiwane problemy, takie jak zwiększone natężenie ruchu na sąsiednich ulicach oraz utrudnienia związane z parkowaniem pojazdów na chodnikach. Według mieszkańców utrudniło to dojazd do bloków Puszkina 13, 15, 16, 18, 20, 22, 24, 28, 30 i 22a.
Interwencja radnej z Zatorza
Radna Edyta Markowicz skierowała do prezydenta Roberta Szewczyka serię pytań dotyczących modyfikacji na ul. Puszkina. W interpelacji radna wskazała na wąski łącznik przy ogrodzeniu cmentarza, który obecnie stanowi jedyny dojazd do bloków przy ul. Puszkina od ul. Małeckiego. Jej zdaniem zmiany spowodowały chaos komunikacyjny, szczególnie w godzinach szczytu, gdy z drogi korzystają również rodzice odwożący dzieci do szkoły i przedszkola.
Radna zarzuciła miastu, że skupiono się wyłącznie na jezdni i miejscach postojowych, pomijając stan chodników, z których korzystają piesi, w tym dzieci i młodzież. Dodatkowo, niewidoczne linie i zalegające liście mają utrudniać poruszanie się po okolicy.
Odpowiedzi prezydenta Olsztyna
W odpowiedzi na zarzuty prezydent Robert Szewczyk wyjaśnił, że pierwsze konsultacje dotyczące zmian na ul. Puszkina odbyły się jeszcze za kadencji jego poprzednika, Piotra Grzymowicza. W spotkaniach uczestniczyli członkowie rad osiedli Podleśna, Wojska Polskiego i Zielona Górka oraz Miejski Inżynier Ruchu.
Szewczyk podkreślił, że organizacja ruchu na ul. Puszkina jest monitorowana pod kątem bezpieczeństwa, a w razie potrzeby wprowadzone zostaną korekty. Mieszkańcy twierdzą natomiast, że Inżynier Ruchu zapowiedział zmiany na kolejnych ulicach dwukierunkowych. Zgodnie z tą informacją jednokierunkowa może być też ulica Zamenhofa.
Odnosząc się do kwestii zniszczonych chodników, prezydent wskazał, że główną przyczyną ich złego stanu jest parkowanie pojazdów na chodnikach, a nie zmiana organizacji ruchu.
W kwestii zieleni na ul. Puszkina Szewczyk zapewnił, że planowane są nasadzenia drzew, krzewów i bylin, co ma poprawić estetykę przestrzeni miejskiej.
Dalsze pytania i prośba o remont
Radna Markowicz zażądała również udostępnienia szczegółowych danych dotyczących liczby zgłoszeń mieszkańców oraz statystyk wypadków na ul. Puszkina w ciągu ostatnich dwóch lat. Prezydent odesłał radną do olsztyńskiej policji, tłumacząc, że urząd miasta nie prowadzi takich rejestrów.
Markowicz zaapelowała o natychmiastowy remont chodników, argumentując, że ich obecny stan zagraża bezpieczeństwu pieszych, w tym dzieci poruszających się w rejonie przedszkola i szkoły.
Zmiany na ul. Puszkina w Olsztynie pokazują, jak skomplikowane mogą być konsekwencje modyfikacji w organizacji ruchu drogowego. Mieszkańcy i władze lokalne stoją przed wyzwaniem znalezienia kompromisu, który uwzględni zarówno potrzeby kierowców, jak i pieszych, a jednocześnie zapewni bezpieczeństwo i komfort korzystania z infrastruktury miejskiej.
źródło: Gazeta Olsztyńska
Zrobili bajzel na Puszkina i zadowoleni. Byle utrudnić ludziom życie. Zmiany w żaden sposób nie rozwiązały problemu ludzi dowożących dzieci do szkoły. Teraz, podobnie jak mieszkańcy ul. Puszkina mogą oni wjechać tylko od ul. Rataja, po trylinkach przy cmentarzu przykościelnym św. Józefa. I tak zatrzymują się na jezdni blokując ruch, tak jak wcześniej i tak, a dodatkowo zabrano połowę miejsc parkingowych, co spowodowało, że ludzie nie mają gdzie postawić samochodu, gdzie w tej okolicy nigdy nie było takiego problemu. Także gratuluję radnym, radzie osiedla i innym mądrym inaczej. Nie rozwiązali żadnego problemu, powodując nowe.
Zróbcie miejsce parkingowe dla ludzi a nie dodatkowe bezsensowne koszenie trawy z naszych podatków