Kierowca, który spowodował kolizję na skrzyżowaniu w Olsztynie uciekł z miejsca zdarzenia, pozostawiając na drodze rozbity pojazd. Na miejsce po chwili dotarł właściciela auta, który przyznał się policjantom, że to on w chwili zdarzenia siedział za kierownicą. Pracujący na miejscu funkcjonariusze i technik kryminalistyki zabezpieczyli ślady kryminalistyczne, które pozwolą ustalić, czy faktycznie było tak jak twierdzi mężczyzna.
Do groźnie wyglądającej kolizji drogowej doszło w nocy (24.10.2016) na skrzyżowaniu ulic Warszawska/Tuwima w Olsztynie. Kierowca jadący volkswagenem w wyniku nadmiernej prędkości wpadł w poślizg, auto obróciło się, zjechało na pas zieleni i uderzyło w latarnie oraz sygnalizator. Jak widać na nagraniu kierowca oraz dwaj pasażerowie uciekli z miejsca zdarzenia pozostawiając rozbity samochód.
Gdy na miejsce pojechali policjanci i zaczęli pracę na miejscu kolizji, po chwili zjawił się tam również właściciel auta. Mężczyzna powiedział funkcjonariuszom, ze to on kierował autem w chwili zdarzenia. Policjanci nie przyjęli jednak tej informacji za pewnik i sprawdzają jego wersję wydarzeń. Zabezpieczone zostały ślady kryminalistyczne, które pomogą ustalić, czy mężczyzna naprawdę w chwili zdarzenia siedział za kierownicą. W ustaleniu osoby, która spowodowała kolizje pomocny będzie także zabezpieczony monitoring.
Jedno z nagrań policjanci publikują ku przestrodze dla innych kierowców. Nadmierna prędkość, brawura za kierownicą oraz być może alkohol – co tłumaczyłoby ucieczkę z miejsca zdarzenia – to przyczyny, które doprowadziły do kolizji.