Wszystko zależy od wieku, zasobności portfela i upodobań. Jednak spośród wielu alkoholi wyłania się niekwestionowany lider. Tak, zgadłeś, jest to…
…oczywiście piwo. To najpowszechniejszy w Olsztynie trunek zawierający „procenty”. Jest stosunkowo tani i nadaje się do większości imprez. Zaraz za „browarem”, plasuje się wódka. Jest „mocniejsza” niż lider, ale nie wszędzie można ją zabrać. Przeważnie jej spożywanie wymaga zaopatrzenia się w jakieś „szkło”, z którego można ją wypić. A no tak, jeszcze potrzebna jest tzw. „zapojka”.
Niżej w zestawieniu znajduje się wino. Picie tego alkoholu wiąże się z odpowiednią oprawą, jedzeniem i towarzystwem. Wino kojarzy się z kwiatami, małym stoliczkiem, zakochaną parą i… udanym wieczorem.
Winiacz. To niedoceniony krewniak wina, taka trochę „siódma woda po kisielu”, ale za to jaka! Trunek ceniony przez zwłaszcza „tuptusiów” i studentów, którzy muszą się dużo uczyć. Podobno uwuemowscy żacy nie pogardzą też… nie wiesz czym? – Ja [piję] – pisze na forum Mmarras – tanie ruskie szampany, bo sycą i walą w banię, ale takie do 7pln, bo potem to już za bogato.