300 zł grzywny i koszty procesu sądowego to kara, jaką wymierzył Sąd Rejonowy w Olsztynie Jackowi Adamasowi za powieszenie tablicy “Komitet Wojewódzki PZPR w Olsztynie Towarzysz Sekretarz Iwiński”. Wyrok nie jest prawomocny.
Współoskarżeni, czyli żona Jacka Adamasa Katarzyna Adamas oraz Alfred Surma zostali uniewinnieni od stawianych im zarzutów, że „działając wspólnie i w porozumieniu” powiesili tablicę bez zgody administratora lokalu. Sąd w uzasadnieniu stwierdził, że nie istniała – mimo podtekstów politycznych – uzasadniona “wyższa konieczność”, która przyświecała temu postępowaniu. Dlatego też główny sprawca zawieszenia tablicy (żona Adamasa rejestrowała tylko proces wieszania tablicy, a Surma asystował przy wieszaniu) został ukarany 300 zł grzywny i obciążony kosztami procesu (130 zł).
Przypomnijmy. W maju tego roku cała trójka zaangażowana była w powieszenie tablicy – protestu na ścianie budynku biura poselskiego prof. Tadeusza Iwińskiego. Happening artystyczny, jak to określał Adamas, był protestem przeciwko postawie profesora, który zablokował przyjęcie projektu uchwały, dotyczącej 30. rocznicy śmierci maturzysty Grzegorza Przemyka, zakatowanego na komisariacie przez milicjantów. Poseł SLD uznał, że w uchwale nie może znaleźć się fragment obarczający odpowiedzialnością za śmierć maturzysty najwyższe władze partyjne i państwowe PRL, które fabrykowały dowody w celu obciążenia winą sanitariuszy karetki pogotowia. W rezultacie jego działania projekt nie trafił pod głosowanie w Sejmie w 30. rocznicę śmierci Przemyka, przyjął go wówczas Senat.
Obrońcy obwinionych wskazywali, że nie można w tej sprawie mówić o społecznej szkodliwości czynów, a działanie artystyczne trójki obwinionych nie ma znamion wykroczenia. Sąd tylko częściowo podzielił tę argumentację, uniewinnił dwoje oskarżonych.
– Na pewno będę odwoływał się od orzeczenia sądu – skwitował Jacek Adamas.