Nietypowa akcja w Nadleśnictwie Ostrołęka. Miejscowy leśniczy pomógł odnaleźć mamę małemu, wyjątkowo ciekawskiemu, łosiowi…
W sobie tylko znany sposób kilkudniowy łoszak znalazł się na posesji jednorodzinnego domu koło Ostrołęki. Właściciele nieruchomości o pomoc poprosili fachowców, czyli leśników. Zadanie nie było proste – trzeba było wyprowadzić łosia z posesji, a jednocześnie go nie dotknąć. Młody, który byłby przesiąknięty zapachem człowieka mógłby zostać odtrącony przez matkę. Żeby było trudniej, matkę niesfornego malucha trzeba było jeszcze znaleźć… Tego zadania podjął się miejscowy leśniczy. Kiedy więc właściciel nieruchomości na której zawieruszył się łoszak, skutecznie wyprowadzał go poza jej teren, leśniczy z Ostrołęki przeczesywał pobliski las w poszukiwaniu klępy. Misja zakończyła się sukcesem. Mały wrócił do matki i już po chwili ssał mleko. Tym razem pomoc ośrodka rehabilitacji zwierząt w Napromku przy Nadleśnictwie Olsztynek nie była konieczna, choć leśnicy z Napromka już czekali w pogotowiu. – Właścicielom domu na którego terenie zawieruszył się mały łoś należą się wielkie podziękowania i gratulacje za bardzo świadomą postawę – mówi Hubert Pawelec, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Ostrołęka.
Przypomnijmy, w zeszłym roku właśnie do Napromka trafił inny ostrołęcki łoszak. Był on ofiarą leśnych kidnaperów. Sądząc, że młody jest opuszczony przez matkę, ludzie zabrali go z nadnarwiańskiej łąki i przetrzymywali na swojej posesji. Zwierzę odebrali im dopiero ostrołęccy leśnicy, którzy następnie przekazali zwierzę kolegom z ośrodka w Napromku. Wychowany przez leśników z Olsztynka łoszak jesienią wrócił na wolność.