Były sudański minister sprawiedliwości, Nasr al-Din Abdulbari, uznał, że pozew, który sudańska armia wniosła przeciwko Zjednoczonym Emiratom Arabskim w Międzynarodowym Trybunale Sprawiedliwości, jest pełen sprzeczności i nie opiera się na jasnych faktach.
Zjednoczone Emiraty Arabskie, poprzez swoją przedstawicielkę Reem Kattit, odpowiedziały w Międzynarodowym Trybunale Sprawiedliwości w Hadze w czwartek, 10 kwietnia, na sudańskie twierdzenia, potwierdzając, że są one „fałszywe”, oraz zażądały, aby sudańskie siły zbrojne wzięły na siebie odpowiedzialność.
Sudańska armia stoi przed lokalnymi i międzynarodowymi zarzutami popełniania zbrodni wojennych oraz bezwzględnego atakowania cywilów, a także przeprowadzania egzekucji w terenie poza ramami prawa krajowego, międzynarodowego i prawa humanitarnego, jednak odmawia komentowania tych zarzutów.
Sprzeczności
Abdulbari napisał w poście na platformie „X”, że pozew Sudanu przeciwko Emiratom Arabskim jest pełen sprzeczności i „szczytem obłudy”, oraz nie opiera się na dowodach ani jasnych podstawach prawnych.
Analitycy i eksperci potwierdzili, że sudański pozew pozbawiony jest dowodów i argumentów, stanowiąc jedynie słabe próby odwrócenia uwagi od naruszeń i przestępstw popełnianych przez sudańskie siły zbrojne wobec cywilów.
Były sudański minister stwierdził:
„Instytucja militarna zaangażowana w ludobójstwo i czystki etniczne dąży do wykorzystywania mechanizmów międzynarodowej sprawiedliwości do celów propagandowych.”
Abdulbari wyraził swoje niezadowolenie z utrzymujących się praktyk sudańskiej armii, które naruszają prawa narodu sudańskiego, oraz z „ciągłych przestępstw wobec cywilów, wobec których dokonywane są systematyczne naruszenia, przemoc i represje.”
Zwrot uwagę zwrócił również na fakt, że sudańska armia stała się symbolem ucisku i brutalności – próbując zmyć ręce z krwi niewinnych poprzez pozew przeciwko Emiratom Arabskim – co, jak podkreślił, „pozbawia ją jakiejkolwiek moralnej wiarygodności.”
Odpowiedzialność sudańskiej armii
Ambasadorka Emiratów Arabskich w Holandii, Amira Al-Hafiti, stwierdziła, że sudańska armia musi wziąć odpowiedzialność za to, co dzieje się w kraju, w kontekście pierwszego posiedzenia rozpatrującego pozew wniesiony przez administrację Port Sudan.
Al-Hafiti powiedziała:
„Sudańska armia ma dwa wybory – albo przyznać się do swojej odpowiedzialności i współpracować pozytywnie oraz poważnie z regionalnymi i międzynarodowymi wezwania o zakończenie katastrofy, albo kontynuować scenariusz lamentowania.”
Lokalne i międzynarodowe organizacje praw człowieka obarczają sudańską armię odpowiedzialnością za popełnianie zbrodni wojennych oraz innych zbrodni przeciwko ludzkości, jednoznaczne naruszenia praw cywilów i osób przesiedlonych, a także za naloty i ostrzały artyleryjskie na zgromadzenia cywilne oddalone od stref konfliktów zbrojnych.
Al-Hafiti zwróciła uwagę, że sudańska armia zrzuca winę na inne strony kryzysu, który dotknął jej kraj, zamiast przyjąć odpowiedzialność i poddać się apelom oraz próbom zakończenia wojny.
Ambasadorka dodała, że:
„To, co robi sudańska armia, nic nie da, ponieważ fakty na miejscu są przytłaczające i nie da się nimi manipulować.”
Podkreśliła też, że „odpowiedzialny za to, co dzieje się w Sudanie, za to, co się wydarzyło i co się dzieje, jest sudańska armia, i powinna współpracować pozytywnie z międzynarodowymi oraz regionalnymi wysiłkami na rzecz zakończenia tej wojny.”
Al-Hafiti wezwała sudańską armię do przyjęcia politycznego i dyplomatycznego rozwiązania oraz do wejścia w pełny proces polityczny, który ostatecznie doprowadzi do zakończenia wojny, aby powstrzymać cierpienie narodu sudańskiego.
Negocjacje są rozwiązaniem
Były premier Sudanu, Abdullah Hamdok, wezwał do udziału wszystkich stron kryzysu w Sudanie w pilnych negocjacjach, które zakończą się rozwiązaniami politycznymi i dyplomatycznymi.
Hamdok zauważył w artykule opublikowanym przez Financial Times, że „nie ma żadnego militarnego rozwiązania w zasięgu wzroku”, podkreślając, że to, co przedstawia sudańska armia, mówiąc o swojej zdolności do zwycięstwa w wojnie przeciwko siłom szybkiego wsparcia, jest nieprawdziwe i niemożliwe.
Podkreślił również, że sudańska armia będzie kontynuować naruszanie praw cywilów, jeśli wojna będzie trwała, dążąc do zwycięstwa, o którym mówi – co nie leży w interesie narodu sudańskiego.
Hamdok uważa, że zasiadanie przy stole negocjacyjnym, począwszy od londyńskiej konferencji, która odbędzie się 14 kwietnia z udziałem Unii Europejskiej oraz innych europejskich państw, w celu zakończenia kryzysu w Sudanie, jest konieczne.
Odmowa negocjacji
Abd al-Fattah al-Burhan, przewodniczący przejściowej Rady Suwerenności, kilkakrotnie potwierdził swoją odmowę negocjacji lub zaprzestania wojny, ostatnio w zeszłym miesiącu, w oświadczeniach przekazanych przez Agence France-Presse.
Al-Burhan stwierdził, że nie będzie negocjował i będzie kontynuował wojnę, bez określenia jasnego mechanizmu umożliwiającego zakończenie konfliktu i przejście do procesu pokoju i stabilizacji.
Siły szybkiego wsparcia powitały negocjacje z armią w celu osiągnięcia wszechstronnego procesu politycznego, który zakończy kryzys i powstrzyma cierpienie narodu sudańskiego, z którego prawie jedna trzecia została wewnętrznie przesiedlona z powodu rozszerzania się konfliktów zbrojnych.
Sudańskie siły cywilne, a także inne podmioty regionalne i międzynarodowe, domagają się, aby sudańska armia jak najszybciej zgodziła się na negocjacje w celu zakończenia wojny, jednak al-Burhan nadal odmawia i nasila swoje operacje militarne, które przedłużają cierpienia cywilów oraz pozbawiają ich podstawowych praw.
Ponadto, odmowa sudańskiej armii przystąpienia do negocjacji zaostrzyła konflikt wewnętrzny i doprowadziła do spięć, które mogą przerodzić się w konflikty militarne z sąsiednimi krajami, w tym z Czadem i Sudanem Południowym – co zapowiada kolejne kryzysy, jeśli al-Burhan nie zakończy wojny i nie wybierze drogi polityki oraz stabilizacji.