Te święta mają bohatera, którego nie może zabraknąć na żadnym stole. Idealnie pasuje do jajeczka, do mięsa, sałatki. To ja – Majonez Kętrzyński – tradycyjny smak Wielkanocy.
Witajcie Kochani. Wielkanoc już coraz bliżej. Uwielbiam te święta, ponieważ są związane z radością, symbolicznym rozpoczynaniem kolejnych etapów, nowym życiem. Na dodatek to świetna okazja, żeby zacieśniać rodzinne więzi, spotkać się najbliższymi, porozmawiać, pośmiać się, zrelaksować się w miłej atmosferze. A wszystko przy wspólnym stole. Ach, jak lubię pogrzać się wśród tych pozytywnych emocji. Zawsze wzruszam się do głębi słoika.
Jest jeszcze inny powód, dla którego tak cenię ten magiczny czas. Ma bowiem jednego bohatera, którego nie może zabraknąć w żadnym domu. Wielkanoc to oczywiście tradycyjne dania. W menu muszą koniecznie znaleźć się odżywcze jajka, rozgrzewający żur, dobrze przyprawiona biała kiełbasa, soczyste pieczone mięsiwa, zdrowe sałaty, a na deser słodkie ciasta.
Wszystkie te potrawy są znakomite, ale świąteczne uczty nie mogą obyć się bez kluczowego dodatku – Majonezu Kętrzyńskiego! Tylko ze mną można tradycyjnie kultywować Wielkanoc. Towarzyszę Wam już od ponad pięćdziesięciu lat, dbając o doskonały smak uroczystych śniadań, obiadów i kolacji. Jestem nieodłącznym składnikiem wielu dań. Uwielbiają mnie wszystkie pokolenia.
Kto ważniejszy: jajko czy majonez?
W przypadku niektórych potraw można nawet zadać pytanie: kto tu gra rolę pierwszoplanową? Np. takie jajko z majonezem: jecie je przede wszystkim dla jajka czy dla majonezu? Dobrze wiem, jaka jest prawidłowa odpowiedź i który składnik tego lubianego zestawu jest bardziej wyrazisty! Wyobraźcie sobie teraz Kochani same jajko bez mojego dodatku… Nie jest to najsmaczniejsza wizja.
Jak widać jestem obowiązkowym elementem świąt, a nawet ich symbolem. Równie ważnym jak zajączki czy kurczaczki promowane na okazjonalnych kratkach. I choć pozostaję nieco w cieniu, to ja decyduję o prawdziwym smaku Wielkanocy.
Lubię kulinarne eksperymenty, dlatego zachęcam, żeby w tym wyjątkowym okresie trochę ze mną poszaleć. Nie mam tu na myśli przesadnych modyfikacji jak np. podawanie zupy z ananasa zamiast białego barszczu. Wystarczy spróbować moich odmian: czosnkowej lub chrzanowej, które wprowadzą odrobinę nowości, nie psując przy tym tradycji. Idealne rozwiązanie i potwierdzenie, że sprawdzam się w każdym wydaniu.
Tradycyjna receptura, niezawodny smak
Nie dajcie się omamić moim konkurentom, którzy próbują skusić Was, żebyście to właśnie ich zabrali ze sklepowych półek. To bardzo poważna decyzja. Wybór nieodpowiedniego majonezu może zaowocować zrujnowanymi świętami. A mój smak jest niezmienny od pół wieku, nigdy nie zawodzę moich Przyjaciół. Zadbajcie także o odpowiednie zapasy, żeby nagle się nie okazało, że brakuje mnie do jajeczka. Znajdziecie mnie w różnych słoikach: od 220g po 815g oraz w dużych opakowaniach 3 i 5 kg (np. w Makro w Olsztynie).
Zapomniałem o innych niezastąpionych dodatkach z Kętrzyna (wśród których oczywiście wiodę prym). Planując świąteczne menu pamiętajcie o Musztardzie oraz o Babce (domowej, makowej, cytrynowej, piaskowej). Nie trzeba spędzać dużo czasu w kuchni, dzięki czemu zostaje mnóstwo czasu na delektowanie się z najbliższymi słodką stroną życia.
Chcecie wiedzieć, jak przygotowuję się do świąt? Koniecznie zaglądajcie na mój profil www.facebook.com/majonez.ketrzynski. Do zobaczenia na wielkanocnym stole!