Zyg-Zak jest najstarszym sklepem zoologicznym w Olsztynie. Lokal znajduje się przy ul. Marii Curie-Skłodowskiej 4 i w tym roku będzie obchodził swój huczny jubileusz. Dlatego też postanowiliśmy porozmawiać z jego właścicielem, Tomaszem Zakrzewskim.
CK: Sklep istnieje już od 30 lat. W tym czasie wiele wokoło się zmieniło: sklepy powstają i upadają, a Wy nadal funkcjonujecie…
TZ: Sklep zoologiczny Zyg-Zak istnieje od 1987 roku, jednak początki biznesu sięgają 1980 roku, gdy mój tata założył w tym miejscu zakład rymarski. Własnoręcznie robił smycze i kagańce. Później rozszerzył ofertę i to się opłaciło, bo w latach 90. zaczął się dla nas czas prosperity. Zyg-Zak był w końcu pierwszym sklepem zoologicznym w Olsztynie.
Przejąłeś biznes. Co na co dzień daje Tobie ta praca?
Zdobyłem tutaj mnóstwo doświadczenia w kontakcie z ludźmi. Klienci są różni i trzeba nauczyć się z nimi pracować. Przejąłem interes, bo była to naturalna kolej rzeczy. Skończyłem biotechnologię na Wydziale Biologii. Następnie odbyłem praktyki weterynaryjne, na których dowiedziałem się, jak dbać o zwierzęta i je pielęgnować.
Co wyróżnia Wasz sklep na tle konkurencji?
Mogę doradzić w temacie zdrowia i żywienia zwierząt. Jestem osobą kontaktową, łatwo nawiązuję przyjaźnie. Ważne są też opinie klientów, którzy twierdzą, że moje jedzenie smakuje ich pupilom. Ponadto zwierzęta w moim sklepie są mile widziane. Łatwiej wtedy dobrać im to, co najlepsze.
Co można u Was kupić?
Na stanie są obroże, żwirek, zabawki, przekąski czy preparaty odstraszające i wabiące. Mam specjalistyczne karmy, których nie kupi się w sieciach spożywczych, jak np. Josera Sensi Plus z kaczką i ryżem dla psów z wrażliwym przewodem pokarmowym. Jeżeli czegoś nie ma w sklepie, mogę to sprowadzić.