3.1 C
Olsztyn
sobota, 21 grudnia, 2024

Uciekli z Warszawy i postawili wszystko na jedną kartę! Zakochali się w sztuce masażu

Jak to się zaczęło? Magda była nad morzem na wyjeździe służbowym, więc Radek – licząc na drugą randkę – pojechał tam „niby” na wystawę … no i zadziałało! Wrócili do stolicy jako para. Zakochani, wkrótce też zaręczeni, jednak nie do końca szczęśliwi … Bo chociaż w Warszawie zamieszkali na spokojnej Starej Ochocie, wiedzieli, że woła ich natura. Kilka lat temu postanowili więc zmienić swoje życie i uciekli! Uciekli w zieleń, sielskość i spokój, by prowadzić siedlisko nad jeziorem.

Magda jeździ konno, Radek uprawia warzywa. Przyjmują gości, gotują zdrowe posiłki, robią przetwory i zachęcają innych, zmęczonych, zestresowanych, zabieganych do odskoczni od miejskiego życia. Ale to dopiero początek…

Masażowe love



Najpierw zaczęli od prowadzenia agroturystyki, ale później – zupełnie niespodziewanie – zakochali się w sztuce masażu. Kolejny raz poszli więc za głosem serca – ukończyli kurs hawajskiego masażu lomi lomi nui i zaczęli przyjmować pierwszych klientów. A później … nie sposób było się zatrzymać! Swój projekt masażowy nazwali egzotycznie: RaMa Tindaya – od pierwszych liter swoich imion: Radek i Magda. Drugą inspiracją była bliska ich sercom góra na hiszpańskiej Fuertaventurze: Tindaya.

Ludzie przyjeżdżali do nas napięci, zestresowani, pełni zmartwień, ale zaledwie po dwóch godzinach wstawali ze stołu spokojniejsi, bardziej rozluźnieni. To motywowało nas do podążania dalej tą ścieżką” – wyznaje Magda, która – poza masowaniem – zajmuje się także tłumaczeniem konferencyjnym. „Taka praca daje mi możliwość utrzymania kontaktu z miejskim rytmem i międzynarodowym środowiskiem, a masaż stał się moją prawdziwą pasją” – dodaje.

Po roku odkryli, że ludzie chętni są próbować także innych zabiegów. Nie wszystko jest dla każdego – do niektórych przemawia bardziej masaż relaksujący, inni potrzebują pracy na głębszych strukturach takich jak powięź. Idąc za ciosem, Magda i Radek zaczęli się rozwijać również w innych kierunkach. Oboje skończyli kurs masażu twarzy Kobido, masażu klasycznego ciała i twarzy. Radek zaprasza także na zabiegi mięśniowo-powięziowego rozluźniania (tzw. MER), skupiające się na miejscu, gdzie odczuwa się ból i dyskomfort, co przynosi natychmiastową ulgę. Magda proponuje sesje Integracji Strukturalnej (SI) – to praca na powięzi, wzbogacona o ruch, która przywraca odpowiednią postawę, pracuje z chronicznym bólem.


„Lomi Lomi, MER, SI, Kobido – to wszystko może brzmieć tajemniczo” – śmieje się Radek – „ale nie ma się czego bać. Każda z tych form jest po prostu drogą do uzyskania odpowiedniego efektu. Niesiemy pomoc pacjentom bólowym, pomagamy się rozluźnić, no a o rewelacyjnych efektach masażu twarzy Kobido wiele można poczytać w internecie i jest to sama prawda.”

Masaż na 4 ręce o zachodzie słońca …



Tak, takie sesje również się odbywały – w letnie dni, na pomoście nad jeziorem. Zaletą pracy masażysty jest to, że może wziąć ze sobą stół i odwiedzić każdego klienta. Ale najczęściej to klienci przyjeżdżają do nich.

„Od trzech lat masujemy gości agroturystyki „Lipowy Dom”, ale już w te wakacje zaczniemy przyjmować w naszym własnym siedlisku (to póki co tajemnica!) Czasem zaglądamy też do Warszawy i na warsztaty organizowane przez innych. Warmia jest chętnie odwiedzana przez różne grupy: co chwila ktoś przyjeżdża na jogę, warsztaty kulinarne czy bębniarskie. My chętnie takim organizatorom pomagamy, bo dzięki temu mogą przekonać uczestników, uatrakcyjnić program warsztatów – mówi Radek, który z wykształcenia jest aktorem.

Jak wygląda masaż?



Przed zapisaniem się na masaż, najlepiej zadzwonić i porozmawiać o swoich dolegliwościach i potrzebach. Magda i Radek doradzają, co będzie najlepsze w zależności od sytuacji. Kobido daje świetne rezultaty, zwłaszcza przy regularnym korzystaniu, więc warto zapisać się na serię spotkań. Lomi lomi pozwala na głębokie rozluźnienie, uwolnienie przepływu energii i emocji. To właśnie ten zabieg jest dostępny w wariancie na 4 ręce, co jest niezwykłym, a wręcz niesamowitym przeżyciem! Jedyne, co powinien zrobić klient to po prostu oddychać, pozwolić sobie na rozluźnienie, odpuszczenie. „Czasem Klient zaśnie na stole, ale nie ma w tym nic złego. Każdy potrzebuje odpocząć i to ciało mówi i pokazuje, jak bardzo był przemęczony” – wyjaśnia Magda.

Czy warto?

Wielu klientów powraca, czasem też kupują voucher na masaż jako prezent. „Dla nas to dowód, że zabieg się podobał i że ktoś chce zafundować takie przeżycie bliskiej osobie.” Warto próbować nowych rzeczy, by znaleźć to, co najbardziej nam pomaga radzić sobie z przewlekłym stresem, bólem pleców, napięciami. W zdrowym ciele zdrowy duch – i na odwrót! Masaż jest właśnie takim pomostem – pomaga wsłuchać się w swoje ciało i pozbyć bólu, odpuścić zbędne napięcia.

Szukajcie Magdy i Radka na ich fanpage’u na Facebooku oraz w Olsztynie:

– w poniedziałki i środy w Life’s Flow
– w ostatnie weekendy miesiąca w Fundamentach Zdrowia



Na koniec dobra informacja!
Nasi czytelnicy mogą liczyć zimą na 10% rabat na hasło „kurier”.

Rama Tindaya Love Project


Holistic Massage
+48 509 669 701 Magda
+48 793 686 691 Radek